RegionalneWrocławLegnica. Seria włamań w mieście. Mieszkańcy się boją

Legnica. Seria włamań w mieście. Mieszkańcy się boją

Ostatnie kilka dni to prawdziwy horror dla mieszkańców Legnicy. W mieście doszło do szeregu włamań. Legniczanie boją się o swój dobytek. Najbardziej zagrożeni wydają się być właściciele lokali usługowych. W nocy z wtorku na środę włamano się do jednej z siłowni oraz studia tatuażu i piercingu.

Legnica. Seria włamań w mieście. Mieszkańcy się boją
Legnica. Seria włamań w mieście. Mieszkańcy się boją
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Katarzyna Łapczyńska

17.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 21:46

Złodzieje w brutalny sposób niszczą zabezpieczenia i bez większych problemów dostają się do lokali. W klubie fitness wyrządzili tylko sporo szkód, nie zginęło jednak nic cennego.

Legnica. Seria włamań w mieście. Mieszkańcy się boją

- Uszkodzili skrzynkę z bezpiecznikami od prądu, a następnie próbowali wyłamać drzwi, które zdewastowali wraz z kawałkiem ściany. Nie wiem czego tu szukali, bo przecież nie mamy w klubie cennych rzeczy. Boję się jednak, że włamywacze mogą wrócić i wyrządzić kolejne szkody. Tym bardziej, że codziennie słyszy się o kolejnych włamaniach w naszym mieście - mówi w rozmowie z portalem tulegnica.pl pani Katarzyna, właścicielka klubu ARENA Fitness & Squash.

Liczba włamań w centrum miasta jest przerażająca. W ostatnich dniach złodzieje trzykrotnie próbowali dostać się do sklepu "Józefki" z damską bielizną. Włamano się również do galerii srebra przy ul. Rynek 38, butiku "ReniuLa" przy ul. Rynek 1 oraz do studia tatuażu i piercingu KleinDevil.

"Nie wiązałabym tego z innymi włamaniami. Około rok temu okradziono studio Tusiewywatu. Złodziej wiedział co kraść. Tutaj zrobił to samo. Zabrał plyn do odbijania wzorów, końcówki czarnego tuszu, maszynki, zasilacze, laptop, lustrzanke, głośnik, polaroida, dwie wiertarki, pieniądze. Straty na około 19 tys. łącznie" - napisało studio tatuażu na swoim Facebooku.

Mieszkańcy pytają, jak to możliwe, że złodzieje są tak bezkarni. Przerażona obrotem spraw jest właścicielka sklepu “Józefki”. - Pomimo zabezpieczeń, alarmu i ochrony uszkodzono nam futrynę drzwi oraz szyby. Wiemy, że już dochodziło do podobnych włamań w ostatnim czasie w okolicach rynku. To jest straszne, że ktoś tak zuchwale i bez skrupułów pozbywa ludzi środków do pracy i naraża na ogromne straty finansowe. Będziemy bardzo wdzięczni, za wszelakie informacje, które pomogą nam trafić na trop złodziei - mówi w rozmowie z portalem tulegnica.pl.

Policja zajmuje się sprawami włamań. Póki co, nie ma jednak żadnych konkretnych ustaleń. Właściciele sklepów i firm pytają, dlaczego nie można skorzystać z miejskiego monitoringu. Ciężko zrozumieć, że w XXI wieku można z taką łatwością niemal dzień w dzień bezkarnie wkradać się lokali.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)