Koronawirus w Polsce. Laboratorium nie nadąża z badaniami. Konieczna była rozbudowa
W Polsce rośnie nie tylko liczba nowych przypadków zakażenia COVID-19, ale także liczba testów. Coraz więcej osób kwalifikuje się do wykonania wymazu. Problem w tym, że część placówek nie jest w stanie przyjąć i przebadać tak wielu pacjentów. Tak jest m.in. w Bolesławcu.
Koronawirus w Polsce. Liczba pacjentów kierowanych na badania pod kątem COVID-19 stale rośnie. Niestety, w wielu przypadkach zapotrzebowanie przekracza możliwości techniczne laboratoriów. Tak jest m.in. w Bolesławcu, gdzie mieszkańcy oczekują na wynik nawet od 10 do 14 dni. Placówka zapowiada, że nowy tydzień ma przynieść znaczącą poprawę.
Koronawirus w Polsce. Laboratorium nie nadąża z badaniami. Konieczna była rozbudowa
Sytuacja przez dłuższy czas była pod kontrolą. Wszystko zmieniła decyzja, pozwalająca lekarzom pierwszego kontaktu na kierowanie pacjentów na badania. Zapotrzebowanie znacząco wzrosło. Tymczasem punkt pobrań musiał ograniczyć liczbę pobrać do 50. Kolejki przy punktach wymazowych ustawiały się już w środku nocy.
Przeciążenie jest znaczne. - Ta liczba jest tak duża, że nie jesteśmy w stanie obsłużyć wszystkich próbek, które do nas spływają. Musieliśmy zrobić ograniczenie ilości przyjmowanych probówek, ograniczyć również pracę i w tym czasie rozbudować laboratorium. Dzięki temu będziemy mogli badać ok.1500 próbek na dobę - zapewnia Kamil Barczyk, dyrektor szpitala Powiatowego w Bolesławcu, w rozmowie z "Radiem Elka".
Sytuacja musi się poprawić, ponieważ laboratorium w Bolesławcy jest jedynym w obszarze obejmującym także Legnicę i Jelenią Górę.
- Nie ma alternatywy, kto mógłby nas wspomóc. Wcześniej robiliśmy około 700 badań dobowo i wyniki spływały w ciągu 24 godzin. Czas się zmienił zupełnie. Ministerstwo podjęło decyzję o poszerzeniu grupy osób poddawanych badaniom, przez co zgłasza się więcej pacjentów - dodaje Kamil Barczyk.