Karłowice. Chciał oddać psa na eksperymenty. Zwierzę udało się uratować
Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt ma za sobą kolejną trudną interwencję. Tym razem inspektorzy podczas interwencji w Karłowicach (powiat lubański) odebrali zaniedbanego psa z ogromnym guzem. Jego właściciel nie leczył czworonoga. Chciał go za to oddać na eksperymenty.
Właściciel czworonoga podczas interwencji Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt twierdził, że nie leczył zwierzęcia, bo nie miał na to pieniędzy. Zmiana nowotworowa na jego skórze rosła, aż zaczęła być gigantycznych rozmiarów.
W tym momencie mieszkaniec Karłowic zaczął się zastanawiać nad… oddaniem psa na "eksperymenty", jak określił to podczas interwencji DIOZ. - Takie cuda jak ten guz się nie zdarzają - powiedział mężczyzna interweniującym członkom organizacji.
Karłowice. Chciał oddać psa na eksperymenty. Zwierzę udało się uratować
Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt zabrał psa dotychczasowemu właścicielowi, od którego podczas interwencji dało się wyraźnie czuć woń alkoholu. Jak relacjonuje DIOZ, również pozostali domownicy zdawali się być pod wpływem napojów wysokoprocentowych.
ZOBACZ WIDEO: Białoruś. Strajk w jednej z czterech cukrowni w tym kraju
Inspektorzy natychmiast po odebraniu psa przewieźli go do kliniki weterynaryjnej. Tam lekarze stwierdzili, że oprócz ogromnego guza, zwierzę jest wychudzone i ma też zapalenie odbytu.
W środę, 12 sierpnia przeprowadzono operację usunięcia guza, która zakończyła się sukcesem. Po zważeniu okazało się, że narośl na ciele sympatycznego czworonoga ważyła ponad 3 kilogramy.
Rokowania weterynarzy, co do dalszej rekonwalescencji czworonoga są optymistyczne. Gdy tylko rana po wycięciu zmiany nowotworowej zagoi się, psiak będzie szukać nowego właściciela.
Czytaj także: Wrocław. MPK otworzyło szkołę dla kierowców
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.