"Wprost": taśma, która ma obalić rząd
Puszczenie moich taśm zamknie temat i rząd upadnie - miał rzucić żartem krótko po wybuchu afery taśmowej szef CBA Paweł Wojtunik. Chodziło o spotkanie Wojtunika z wicepremier Elżbietą Bieńkowską. O sprawie pisze "Wprost".
14.07.2014 | aktual.: 14.07.2014 08:51
Nowe taśmy "Wprost": "Mam problem Burego. Koalicja może się posypać"
"Wprost" opisuje spotkanie, które odbyło się na początku czerwca w restauracji Sowa i Przyjaciele. Spotkanie Bieńkowska-Wojtunik było umawiane przez sekretariaty pani wicepremier i szefa służb. Miejsce zaproponowała Bieńkowska, która dobrze zna restaurację na Mokotowie. Czego dotyczyło to spotkanie? Wojtunik źle i ostro wypowiadał się na temat szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego. O co chodziło? O sprawę z zeszłego roku. Wiosną 2013 "Wprost" opisał sprawę podejrzanego wielomilionowego przetargu na obsługę polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Sprawa odżyła po kilku miesiącach. Jesienią na opisaną przez "Wprost" historię zareagowało CBA. Wtedy zatrzymana została Monika F., naczelnik wydziału zamówień publicznych w MSZ. Beneficjentem przetargów była firma informatyczna, której wiceprezesem był Janusz J., wiceszef dużej firmy z branży informatycznej.
Jak pisze "Wprost" na spotkaniu z Bieńkowską szef CBA niepochlebnie wyrażał się o postawie Sikorskiego wobec tej historii. Mówił, że Sikorski w bezpośredniej rozmowie miał do niego pretensje, nie był zadowolony ze sposobu działań CBA w resorcie. Wojtunik, nie przebierając w słowach, krytykował też Bartłomieja Sienkiewicza za sposób, w jaki ten kieruje resortem spraw wewnętrznych. Bieńkowska, ale też Wojtunik są mocno przejęci perspektywą tego, że nagranie z ich spotkania mogłoby zostać upublicznione. Szef CBA zakulisowo wyrażał opinię, że doprowadziłoby rząd do upadku.
Jak pisze "Wprost" już po ujawnieniu afery podsłuchowej Wojtunik spotkał się z osobami mającymi wiedzę na temat kulis sprawy. Mimo że CBA nie jest włączone do śledztwa w aferze taśmowej, szef tej służby - zdaniem "Wprost" - bez powodzenia próbował się dowiedzieć, kto przekazał nagrania dziennikarzom. Jak pisze tygodnik w zakulisowych rozmowach szef CBA wyrażał opinię, że ujawnienie jego rozmowy z Bieńkowską doprowadziłoby to rząd do upadku.
"Wprost" zastanawia się, jaki związek ma rozmowa szefa CBA z Bieńkowską ze sprawą Jana Burego, do którego w ubiegłym tygodniu weszli agenci CBA. Jak pisze tygodnik, Buremu przypisuje się związki z Piotrem Nisztorem, za którego pośrednictwem nagrane rozmowy polityków trafiły do redakcji "Wprost".
Tygodnik powołując się na anonimowego rozmówcę ze służb napisał, że służby mogły wejść do biura posła, "by sprawdzić, czy Bury nie ma jakiś taśm w teoretycznie bezpiecznym sejmowym biurze". - Być może chodzi o danie sygnału, że ludzie, którym przypisuje się kontakty z Nisztorem, będą sprawdzeni - miał powiedzieć rozmówca.
Źródło: "Wprost"