Wódki ze spryskiwacza ciąg dalszy

Co najmniej 2,5 mln butelek wódki powstało z
płynu do spryskiwaczy samochodowych, który zachodniopomorski gang
przerobił na czysty chemicznie spirytus. Ale to nie wszystko.
Wiadomo już, że ujawniona przez nas wczoraj afera, wykryta przez
szczecińskich policjantów z wydziału ds. przestępczości
gospodarczej, to tylko wierzchołek góry lodowej - pisze "Gazeta
Wyborcza".

Wyniki tylko jednej ogólnopolskiej akcji urzędników skarbowych i CBŚ, do których dotarła gazeta, są porażające: spośród 141 sprawdzonych firm, które kupowały skażony spirytus, 107 w ogóle nie istnieje! Może to oznaczać, że spirytus trafił w ręce gangsterów. Tylko w tej sprawie straty skarbu państwa wynoszą ponad 335 mln zł - podaje dziennik.

Jabłonowo to wioska położona we wschodniej części woj. zachodniopomorskiego. Tutaj w jednym z gospodarstw działała podziemna destylarnia. Nikt nie otwiera mi drzwi, choć widzę jakąś postać w środku. Kilka kilometrów dalej leży wieś Piecnik - tutaj spirytus produkowany był w gospodarstwie na skraju wsi. Tu też nikt nie otwiera. Ludzie na wsi mówią, że gospodarz niczego nie uprawiał, tylko destylował. Energetyka odcięła mu prąd, który pobierał nielegalnie - informuje gazeta.

W kolejnej wsi gospodarz zgadza się na rozmowę: "Kolega to załatwił, miał być zarobek" - mówi. "Przyjechali, wstawili kadź, wielkie grzałki. Kap, kap - przerób był do stu litrów na godzinę. Miałem tylko doglądać. Dostawałem 20 gr od litra, to o nic nie pytałem. Policja przyszła, wszystko szlag trafił". Kim byli ci ludzie? "O nic nie pytałem, pan da już spokój". Rozmówca dziennika z grupy rozpracowującej spirytusowy gang potwierdza schemat: półprofesjonalne destylarnie rozrzucone po wsiach, nielegalne podłączenia do sieci energetycznej, gospodarze dostawali 20-30 gr od litra spirytusu - pisze "Gazeta Wyborcza".

Zachodniopomorska policja ma dowody na wpuszczenie na rynek 300 tys. litrów spirytusu z odzysku i "wiedzę operacyjną" na temat dalszych 200 tys. litrów. 0,5 mln litrów spirytusu to po rozcieńczeniu 2,5 mln półlitrowych butelek wódki. Kto ją wypił? Dokładnie nie wiadomo. Gang sprzedawał spirytus na czarnym rynku. Policja sprawdza, czy z destylacją płynu do spryskiwaczy może mieć coś wspólnego nielegalna rozlewnia wódki rozbita w marcu br. w Gryficach. Znaleziono tam profesjonalną kapslownicę wartą 120 tys. zł - informuje gazeta. (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)