- Prokuratura to na pewno zbada. Jeżeli któryś z wariantów, o których opowiedziałem, który na końcu zakończy się górką 380 mln albo 300 mln jest prawdziwy, to to jest po prostu więzienie - powiedział Czarzasty.
- To jest koniec opowieści - ona nieraz już się kończyła - o uczciwości Prawa i Sprawiedliwości. Wszystkie te rzeczy, które to usprawiedliwiają według PiS-u, są tworzone po to, żeby się usprawiedliwić - dodał polityk Nowej Lewicy.
Czarzasty dodał też, że "jakby nic z tym nie było, to pan Kaczyński nie zawieszałby w prawach członka partii czy członka klubu (Roberta) Telusa, bo to jest przygotowywanie do wytłumaczenia się naprawdę z totalnej awantury".
- Ludzie! Za 20 milionów ktoś w przeciągu dwóch lat kupił sobie 400 milionów. Ludzie całe życie pracują, i nie zarabiają 20 milionów. Tak? Przecież to śmierdzi takim przewałem, że się w głowie nie mieści - podkreślił wicemarszałek.
- Do takiej rozmowy musiało dojść. Bez względu na to, jak to jest, na końcu pojawia się śmierdzący, kradziony szmal. Dobra, ja mogę powiedzieć jako polityk, że stawiam takie tezy. Nie chcę mieć procesów, ale prokuratura w to wejdzie i niech ten gość, który na to zezwolił, który to przeprowadził, nie śpi spokojnie, bo z tego się nie da wytłumaczyć, nie da - zakończył.