Wierzejski dla WP: do LPR dzwonią pokrzywdzeni
Wojciech Wierzejski specjalnie dla Wirtualnej Polski komentuje doniesienia o podsłuchanej przez policję rozmowie telefonicznej Romana Giertycha z krakowskim biznesmenem, którym interesuje się prokuratura. Do Ligi Polskich Rodzin zwracają się głównie osoby, które czują się pokrzywdzone w jakimś sensie. Jeśli jest rażące naruszenie prawa albo jakaś krzywda ze strony urzędników administracji, to jako posłowie podejmujemy interwencję - powiedział poseł LPR. Pewnie w takim celu zadzwonił biznesmen do Romana Giertycha - dodał.
"Gazeta Wyborcza" napisała, że podsłuchy założono prawdopodobnie na potrzeby śledztwa w sprawie domniemanych nieprawidłowości przy remoncie płyty Rynku Głównego w Krakowie i inwestycji w kilku zabytkowych kamienicach. O podsłuchanej rozmowie Romana Giertycha z biznesmenem, gazeta dowiedziała się ze źródeł policyjnych.