Wciąż nie wiadomo co z salowymi z Dąbrowy Górniczej

Specjalna sesja rady miejskiej w Dąbrowie Górniczej (woj śląskie), poświęcona sytuacji salowych, które od 4 tygodni okupują Urząd Miasta, nie przyniosła rozstrzygnięcia.

Kobiety, protestujące w obronie swoich warunków pracy, zamierzają pozostać w urzędzie.

Wieczorna sesja trwała ponad 5 godzin. Przewodnicząca Solidarności w dąbrowskim szpitalu Elżbieta Żuchowicz przedstawiła radnym przygotowaną przez związkowych ekspertów analizę skutków społeczno-ekonomicznych, jakie niesie ze sobą outsourcing usług sprzątania szpitala. Na taki krok zdecydowali się kilka lat temu radni, wyprowadzając te usługi ze szpitala.

Związkowcy proponowali, aby szpital zrezygnował z tej formy usług. Prezydent miasta Zbigniew Podraza argumentował, że to nie wchodzi w grę, ponieważ wiązałoby się to z unieważnieniem prawomocnie rozstrzygniętego przetargu na usługę sprzątania szpitala i mogłoby to oznaczać to bardzo wysokie kary finansowe, a tego ciężaru placówka nie byłaby w stanie udźwignąć.

Związkowcy zaproponowali więc inne wyjście, w postaci tzw. częściowego insourcingu, czyli ponownego zatrudnienia salowych przez szpital. Ostatecznie zobowiązano dyrektora szpitala do przedstawienia radnym analizy ekonomicznej wprowadzenia tego rozwiązania, czyli ponownego zatrudnienia 37 salowych przez szpital.

- Podczas sesji panował jednak tak wielki chaos i takie emocje, że nie podano terminu, w którym dyrektor taką analizę przedstawi. Mam nadzieję, że nastąpi to bezzwłocznie. Grupa radnych zapewniła, że natychmiast po otrzymaniu tej analizy złoży wniosek o zwołanie kolejnej nadzwyczajnej sesji w tej sprawie - dodała Żuchowicz.

Salowe od 2004 r. pracowały w firmie Aspen, która wygrała wówczas przetarg na sprzątanie dąbrowskiego szpitala i przejęła zatrudnione w nim wcześniej salowe. Podpisano porozumienie gwarantujące im pracę i płace. Niedawno nowy przetarg wygrała Spółdzielnia Inwalidów Naprzód, która jednak odmówiła przejęcia salowych na tych samych zasadach, czyli zatrudnienia na czas nieokreślony. Zaoferowała natomiast salowym dwuletnie umowy, kobiety nie zgodziły się. Oczekują umów o pracę na czas nieokreślony i minimalnego ustawowego wynagrodzenia. Sprawa trafiła do sądu pracy - pierwsze rozstrzygnięcia mają być znane na początku listopada.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Kościół liczy wiernych. Ilu Polaków chodzi na msze?
Kościół liczy wiernych. Ilu Polaków chodzi na msze?
Były kanclerz Niemiec sam się zdemaskował. "Bezczelność wobec Polski"
Były kanclerz Niemiec sam się zdemaskował. "Bezczelność wobec Polski"
Policjant drogówki wpadł po pijanemu. Spowodował kolizję
Policjant drogówki wpadł po pijanemu. Spowodował kolizję
Niemcy zadają pytanie. Czy Polska pozwoli na przelot Putina na Węgry?
Niemcy zadają pytanie. Czy Polska pozwoli na przelot Putina na Węgry?
Policzyli, ile Rosji zajęłoby zajęcie całej Ukrainy
Policzyli, ile Rosji zajęłoby zajęcie całej Ukrainy
Gorące starcie na spotkaniu z Bąkiewiczem. "Sianie propagandy i nienawiści"
Gorące starcie na spotkaniu z Bąkiewiczem. "Sianie propagandy i nienawiści"
Skradziony w Luwrze klejnot znaleziono niedaleko muzeum
Skradziony w Luwrze klejnot znaleziono niedaleko muzeum
Policja bada doniesienia medialne. Książę Andrzej rezygnuje z tytułów
Policja bada doniesienia medialne. Książę Andrzej rezygnuje z tytułów
Ukraińcy znów zaskakują. Nowy, tani i skuteczny dron
Ukraińcy znów zaskakują. Nowy, tani i skuteczny dron
Obrażali Tuska na stadionie. Polacy zabrali głos w sondażu
Obrażali Tuska na stadionie. Polacy zabrali głos w sondażu
Szokujący internetowy trend. Toksykolog ostrzega
Szokujący internetowy trend. Toksykolog ostrzega
Izrael odpowie na ataki Hamasu. Zapowiedź Netanjahu
Izrael odpowie na ataki Hamasu. Zapowiedź Netanjahu