RegionalneWarszawaWłochy. Klub ”Przyszłość”. I po strachu. Miasto się nie zgodzi na apartamentowce

Włochy. Klub ”Przyszłość”. I po strachu. Miasto się nie zgodzi na apartamentowce

Mieszkańcy nie muszą już obawiać się o los sportowego obiektu, działającego w podwarszawskich Włochach od 1928 roku. Na plan zabudowania boisk sześcioma budynkami z podziemnymi garażami nigdy nie zgodzą się władze Warszawy.

Klub Sportowy "Przyszłość" nie zostanie wyparty ze swoich boisk przez apartamentowce z podziemnymi garażami
Klub Sportowy "Przyszłość" nie zostanie wyparty ze swoich boisk przez apartamentowce z podziemnymi garażami
Źródło zdjęć: © WP | Barbara Kwiatkowska
Bach

23.06.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:27

”Miasto wyraża zdecydowany sprzeciw wobec tych planów. Ten teren winien służyć warszawiakom zgodnie z jego przeznaczeniem - do uprawiania sportu” - wydało opinię miasto.

W zeszłym tygodniu Wawalove opisała obawy radnych dzielnicy Włochy. Dotarli oni do architektonicznego opracowania, zakładającego wybudowanie małego osiedla na ziemi należącej do klubu.

To plany możliwe z punktu widzenia praw własności tego terenu. Ziemia należy do stowarzyszenia prowadzącego klub ”Przyszłość”. Niemal sto lat temu podarowali ją klubowi właściciele - bogata rodzina Koelichenów, Holendrów, którzy prowadzili w Łodzi farbiarnię, a potem kupili nieruchomości i zamieszkali w podwarszawskiej miejscowości Włochy. W 1994 roku o odzyskanie darowizny walczyła spadkobierczyni rodziny, ale po długim procesie, w II instancji w 2011 sąd odrzucił jej roszczenia i klub się uwłaszczył.

Włochy. Przyszłość ”Przyszłości”

Istnienie planu budowy potwierdził w rozmowie z nami prezes zarządu klubu Wojciech Klang. Wyjawił, że to jedna z ewentualności dróg ratowania podupadającej placówki, w której ćwiczy piłkarska młodzież z okolicy. Prezes jednak był tajemniczy i nie chciał wskazać innych wariantów działania, dopóki nie porozmawia z rodzicami podopiecznych.

Wiemy, że do rozmów doszło. Jednak nic nie poszło dobrze. Rodzice poczuli się potraktowani dość obcesowo. Założyli na Facebooku zamkniętą grupę, zapowiadając opracowanie planu działania, który nie dopuści do realizacji zamierzeń zarządu. Deklarację, że siedziba klubu zawsze pozostanie na Rybnickiej 25 odczytali jako obietnicę zostawienia tu jedynie biura zarządu i zlikwidowanie infrastruktury sportowej.

- Nie ma i nigdy nie będzie naszej zgody na tego typu działania i niszczenie obiektów sportowych w stolicy. Wspieraliśmy ten klub przez lata, wychowały się na nim pokolenia młodych sportowców z dzielnicy Włochy. Zgodnie z wolą mieszkańców będziemy chcieli ochronić otwartą przestrzeń klubu sportowego z boiskiem przed przypadkową zabudową i objąć jak najszybciej procedurą tzw. mikroplanu – mówi Renata Kaznowska, wiceprezydent miasta stołecznego Warszawy.

Urzędnicy wyjaśniają, że wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia na Rybnickiej 25 wpłynął do stołecznego biura ochrony środowiska 27 maja. Plan precyzował budowę zespołu sześciu budynków mieszkalnych wielorodzinnych, wraz z garażem podziemnym, powierzchnią usługową oraz towarzyszącą infrastrukturą komunikacyjną i techniczną. 12 czerwca Urząd Dzielnicy Włochy otrzymał zawiadomienie o wszczęciu postępowania administracyjnego w tej sprawie.

Klub ”Przyszłość”. Apartamentowców tu nie będzie

Miasto wyjaśnia, że teren jest położony w sercu cennego założenia urbanistycznego miasta–ogrodu w Dzielnicy Włochy, który znajduje się w gminnej ewidencji zabytków.

Jak podaje komunikat stołecznego urzędu, dzielnicowa komisja ładu przestrzennego infrastruktury i ochrony środowiska w najbliższym czasie przygotuje uchwałę, inicjującą objęcie terenu zajmowanego przez KS „Przyszłość” mikroplanem, co pozwoli zabezpieczyć sportowy charakter tej nieruchomości.

Miasto przypomina także, że od 2017 roku klub otrzymał dofinansowanie od miasta w wysokości ponad 265 tysięcy złotych na szkolenie sportowe dzieci i młodzieży oraz organizację zgrupowań sportowych.

Zobacz także
Komentarze (0)