Warszawa. Znów wrze na mieście. Strajk Kobiet się nie uciszy
W czwartkowy wieczór na ulice stolicy znów wyszli manifestujący. Strajk Kobiet zablokował ulice wokół siedziby Trybunału Konstytucyjnego. Na chodniku przed płotem okalającym budynek została wylana czerwona farba i rozsypano maskotki.
Po tym, jak w środę po południu Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską opublikował uzasadnienie do wyroku w sprawie aborcji, Strajk Kobiet wezwał do zamanifestowania społecznego niezadowoleni. Wyrok oznacza, że nawet ciężkie wady płodu nie będą przesłanką do zgody na dokonanie aborcji.
Na taką sytuację nie chcą się zgodzić uczestniczki i uczestnicy protestów. "Wy nam prawa, my wam władzę" - takie hasła skandowały osoby, które maszerowały ulicami Warszawy.
Podczas czwartkowego wydarzenia doszło do incydentu na terenie TK. Dwóch mężczyzn pokonało ogrodzenie i pod budynkiem odpaliło race i przykleiło na budynku plakat z symbolami Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Zostali zatrzymani przez policję, która będzie wyjaśniać sprawę.
Warszawa. Znów wrze na mieście. Strajk Kobiet się nie uciszy. W piątek będzie jeszcze głośniej
Mundurowi chcieli zatrzymać także kobietę demonstrującą wraz z innymi, lecz na te próby tłum zareagował z furią. Doszło do szarpaniny z funkcjonariuszami, policja została też obrzucona śniegiem.
Organizatorki czwartkowego zdarzenia przestrzegają uczestników przed tak zwanymi "kotłami" - działaniami policji osaczającej demonstrantów i zabierającej ich do radiowozów. Największe wystąpienia szykują się na ulicach polskich miast w piątek. Jak w środę zapowiedziała Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, 29 stycznia mija 100 dni od podjęcia przez Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej decyzji o niekonstytucyjności ustawy o przerywaniu ciąży, co znaczyło wprowadzenie prawa zakazującego aborcji w każdym przypadku, nawet przy zdiagnozowanych poważnych uszkodzeniach płodu.