RegionalneWarszawaWarszawa. Nowy miejski las powstanie na Białołęce

Warszawa. Nowy miejski las powstanie na Białołęce

Na Białołęce powstanie miejski teren leśny o wielkości 19 hektarów. Jak długo trzeba będzie czekać na drzewa?

Warszawa. Sadzenie drzew na Białołęce [zdj. ilustracyjne]
Warszawa. Sadzenie drzew na Białołęce [zdj. ilustracyjne]
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Jacek Marczewski

27.12.2020 | aktual.: 03.03.2022 00:36

Hektary traw i krzewów ciągną się przez dwa kilometry. Od kładki rowerowej na Żeraniu do mostu Marii Curie-Skłodowskiej i niemal od wałów powodziowych wzdłuż Wisły aż do zabudowań dawnej fabryki domów przy Myśliborskiej - pisze "Gazeta Wyborcza".

- To teren dawnego składowiska popiołów z elektrociepłowni Żerań. Jest już zamknięte, w fazie poeksploatacyjnej. W 2016 r. skończyły się tam prace rekultywacyjne – powiedziała dziennikowi Justyna Glusman, dyrektorka-koordynatorka ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni w warszawskim ratuszu.

Państwowy koncern PGNiG Termika, właściciel elektrociepłowni, zwrócił się do miasta z propozycją wymiany gruntów. Zaoferował samorządowi grunty na Żeraniu, prosząc w zamian o działki w sąsiedztwie elektrociepłowni na Siekierkach. Są potrzebne, by rozbudować zakład o nowy blok opalany gazem ziemnym, a nie węglem.

Ratusz zgodził się na ofertę. Większość z 19 hektarów na Żeraniu chce zalesić i włączyć do Lasów Miejskich. Jak zapowiada Glusman, "szacujemy, że będzie można na nim posadzić około 120 tysięcy drzew". Będzie to teren leśny, z naturalnymi ścieżkami. Niewielka część zostanie przeznaczona na crossowe zjazdy na rowerze.

- Białołęka nie ma ani jednego dużego terenu zieleni urządzonej. Parki Picassa czy Henrykowski są kieszonkowe. Jest okazja, żeby przejąć duży teren i zagospodarować go na cele rekreacyjne - mówi Waldemar Kamiński, dzielnicowy radny KO, szef komisji ochrony środowiska. Jego zdaniem atutem terenu jest ciekawa lokalizacja, z widokiem na Wisłę. - Ma bardzo fajny dojazd ścieżką rowerową na wale przeciwpowodziowym, więc będzie mieć rolę ponadlokalną - podkreśla.

Na las trzeba będzie zaczekać. - Lasu nie sadzi się tak jak drzew przy ulicach, gdzie obowiązują miejskie standardy, narzucające odpowiednie ukształtowanie korony i minimalną średnicę pnia – tłumaczy Glusman. Chodzi o koszt: posadzenie jednego dorodnego, kilkumetrowego jesionu (…) razem z mocowaniem i całą usługą sadzenia to wydatek 1 tys. zł. Tak sadzony las 120 tys. drzew kosztowałby ponad sto milionów złotych.

- Sadzonki drzew sadzonych na terenie lasów są dużo mniejsze. Las, jak wiadomo, rośnie kilkadziesiąt lat, niemniej teren będzie nadawał się do rekreacji dużo wcześniej - przekonuje dyrektorka-koordynatorka.

- Gdybyśmy siali las tak, jak to robią Lasy Państwowe, siejąc małe sadzonki, to dopiero za 30-40 lat będzie rzeczywiście las – mówi z kolei radny Kamiński. - Może jednak posiać taki miks drzew? Wytyczyć alejki i wzdłuż nich posadzić drzewa zgodne z miejskimi standardami. Dalej, w głębi można by sadzić sadzonki. Trochę szybciej moglibyśmy się nacieszyć drzewami - przekonuje.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)