Veturilo pod nadzorem kamer monitoringu wizyjnego
"Nie podamy lokalizacji, by nie ułatwić życia złodziejom i tym, którzy dewastują miejskie rowery"
Miejskie rowery należące do systemu Veturilo i Bemowo Bike znalazły się od niedawna pod nadzorem kilkudziesięciu kamer monitoringu wizyjnego. Zamontowano je przy dwudziestu różnych stacjach. Na bieżąco przekazują obraz do stworzonego specjalnie od podstaw centrum monitoringu, w którym dyżurny 24 godziny na dobę dokonuje obserwacji monitorowanych stacji i – w razie podejrzenia dewastacji lub kradzieży roweru –zawiadamia odpowiednie służby, jak również decyduje o natychmiastowym wysłaniu na miejsce patrolu interwencyjnego.
Gdzie się znajdują? Tego przedstawiciele firmy nie chcieli nam zdradzić. Jak powiedział WawaLove Andrzej Mazurowski z City Security, kamery są ukryte między gałęziami lub w specjalnych niszach przy ścianach. Na początku eksperymentalnie zamontowano taką kamerę przy Ratuszowej. Już pierwszego dnia okazało się, że dokonano tam kradzieży części roweru miejskiego. Dzięki kamerze i systemowi wizyjnemu skradzione części odzyskano tego samego dnia.
Pracownicy Nextbike Polska i City Security wspólnie wyselekcjonowali monitorowane stacje – na podstawie sporządzonej wcześniej mapy miejsc najbardziej narażonych na kradzieże czy dewastacje. Ustalenie ich stało się możliwe m.in. dzięki raportom, jakie sporządzano dokonując podjazdów patrolowych i interwencji do warszawskich stacji rowerowych Veturilo, a także rejestrując za pomocą kamer obraz w kilku z nich.
- Kamery monitoringu wizyjnego mogą być błyskawicznie przeniesione do innych stacji, jeśli zajdzie taka potrzeba. Na razie jednak, na podstawie prowadzonej obserwacji, dokonujemy analizy miejsc poddanych monitoringowi. Wtedy zdecydujemy czy pozostawiamy je tam, gdzie są czy przenosimy gdzie indziej. – mówi Łukasz Karczewski z zarządu City Security.
Do końca roku monitoring Veturilo w Warszawie powiększy się o dodatkowych kilkanaście kamer, zaś na początku przyszłego roku – jeszcze o około dziesięć.
W bieżącym sezonie funkcjonowania rowerów miejskich w Warszawie zaginione rowery były odnajdywane już 2 500 razy. W tej liczbie ponad 800 przypadków to porzucenia jednośladów na ulicach, klatkach schodowych czy pod blokami. Operator zgłosił na policję już 230 zdarzeń, co zaowocowało ujęciem 40 sprawców, w sprawie których toczą się teraz postępowania. W ciągu ostatnich 2 miesięcy już 3 000 rowerów trafiło do serwisu, który usuwał usterki spowodowane umyślnymi działaniami i wandalizmem.
Najwięcej zniszczeń odnotowywanych jest w następujących lokalizacjach: Stalowa, północne i południowe wejście do ZOO, pl. Hallera, Metro Kabaty – Ursynów, Piotra Skargi – Targówek i Książeca/Rozbrat. Największymi problemami dla obsługi są próby wyrwania rowerów z elektrozamków (dochodzi do zniszczenia roweru i stojaka), sporadyczne, acz dotkliwe kradzieże oraz niepoprawne zwracanie jednośladów na Bemowie.
Przeczytajcie też: Połączą rowerowo Warszawę z Piasecznem!