Skradziono zabawki z piaskownicy. "To nie pierwszy raz"
Na placu zabaw przy skrzyżowaniu ulic Waszyngtona i Kirasjerów pojawiło się ogłoszenie. - Okradziono moje dzieci ze wszystkich zabawek do piaskownicy - czytamy. Matka prosi o zwrot zabawek. Internauci zaznaczają, że jest to nie pierwsza taka sytuacja.
Do kradzieży doszło w czwartek około godziny 17:30. Matka wyjaśnia, że poszły tylko na huśtawkę. Dodaje, że oczekuje zwrotu zabawek.
Ogłoszenia pojawiło się na facebookowej stronie "Grochów". Pod postem można przeczytać wiele komentarzy. Internauci zwrócili uwagę, że w tym rejonie dzieciom często giną zabawki. - W tej okolicy właśnie jest nie za ciekawie. I to właśnie nie o zabawki chodzi. Te kilka złotych mogę wydać jeszcze raz. Chodzi o sam fakt, czego dorośli uczą dzieci. Jakby się nad tym zastanowić, to jest aż przerażające - pisze pan Bartek. Dodaje, że na tym placu zabaw to nie pierwszy raz. - Ja też niczego nie zostawiam, zwłaszcza po tym jak mój synek zdjął przed piaskownica świecące sandałki, odeszłam na ławkę i sandałki zniknęły - tłumaczy pani Izabela. - Ja już nauczyłam i siebie i dzieci, że jeśli wychodzą z piaskownicy to wszystko pakują do torby. Nie raz już niestety nawet siedząc w piaskownicy zabawki "znikały" i nie wracały - komentuje pani Marlena.