Przyznała się, że zabiła koleżankę i jej dzieci. Lekarze: "Jest poczytalna"
Do zbrodni doszło na początku listopada w jednej z kamienic na warszawskiej Pradze. Straż pożarna znalazła w mieszkaniu ciało 26-letniej kobiety i jej dwójki dzieci - ośmioletniej dziewczynki i rocznego chłopca.
Magdalena M., podejrzana o zabójstwo koleżanki i dwójki jej małych dzieci w Warszawie jest poczytalna - taką opinię wydali biegli lekarze po trwającej osiem tygodni obserwacji psychiatrycznej. Ta ekspertyza oznacza, że sprawa nie zostanie umorzona, a Magdalena M. będzie mogła brać udział w postępowaniu karnym - informuje radio RMF FM. Grozi jej dożywocie.
Kobieta nie trafi do zamkniętego ośrodka dla psychicznie chorych. Według ekspertyzy, kobieta w momencie zadawania śmiertelnych ciosów nożem była świadoma swoich czynów. Tym samym grozi jej dożywocie.
Zbrodnia na Pradze
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy zbrodni, do której doszło na początku listopada ubiegłego roku . Przy ul. Stalowej na warszawskiej Pradze Północ, mężczyzna, wyczuwając dym w jednym z mieszkań, wybił szybę i wezwał odpowiednie służby. Przybyli na miejsce strażacy znaleźli w mieszkaniu zwłoki kobiety i dwójki dzieci - rocznego chłopca oraz 8-letniej dziewczynki. Początkowo przypuszczano, że wszystkie osoby zatruły się tlenkiem węgla, jaki powstał w wyniku procesu spalania. Jednak w wyniku śledztwa okazało się, że 27-letnia Paulina została zamordowana. Zmarła w wyniku wykrwawienia po wielu ranach ciętych w okolicach szyi. Zabójcą okazała się koleżanka kobiety, Magdalena M.
Dwa zarzuty
32-letnia Magdalena M. po wielogodzinnych przesłuchaniach przyznała się do zbrodni. Usłyszała zarzuty – zabójstwa więcej niż jednej osoby połączonego z rozbojem. Kobieta przyznała się już do winy. Ze śledztwa wynika, że sprawczyni wiedziała, iż w mieszkaniu są jeszcze małe dzieci. Sekcja zwłok wykazała, że dzieci zmarły w wyniku zatrucia tlenkiem węgla. Grozi jej teraz dożywocie.
Do zabójstwa - według ustaleń policji - doszło w nocy z 1 na 2 listopada.
Źródło: (rmf24.plWawaLove.pl)
Przeczytaj też: Bezdomni z Ursusa budują statek!