Przełom w sprawie kamienicy Brzeskiej. Milionowa kara
Jest decyzja w sprawie kamienicy przy Nabielaka 9, gdzie mieszkała słynna działaczka społeczna Jolanta Brzeska. Komisja weryfikacyjna uchyliła zwrot z 2006 roku.
01.12.2017 | aktual.: 01.12.2017 12:58
- Komisja weryfikacyjna uchyliła decyzję reprywatyzacyjną z 2006 roku, w sprawie Nabielaka 9, gdzie mieszkała Jolanta Brzeska - poinformował na piątkowej konferencji szef komisji Patryk Jaki.
To jednak nie wszystko - komisja również zdecydowała o nałożeniu 2,9 milionowej kary na Marka Mossakowskiego, który w latach 2003-2004 kupił prawa do kamienicy przy ul. Nabielaka 9. Powód? "Nienależne świadczenia na rzecz miasta". Uznano również, że urzędnicy ratusza wyrządzili szkodę miastu, co rodzi odpowiedzialność odszkodowawczą.
- Z naszych ustaleń wynika, że Marek M. sprzedał mieszkania w tej kamienicy za około trzy miliony złotych. Dlatego komisja dziś stwierdziła, że musi te pieniądze natychmiastowo oddać - podkreślił wiceminister Jaki. - Komisja niebawem przystąpi do egzekwowania tych środków - dodał.
Jolanta Brzeska była założycielką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, które przeciwstawia się dzikiej reprywatyzacji prowadzonej w stolicy. Jej działalność społeczna rozpoczęła się wraz z walką o kamienicę na Mokotowie, w której mieszkała od najmłodszych lat. Wraz z przyjaciółmi pomagała eksmitowanym lokatorom i udzielała pomocy prawnej. Kobieta pojawiała się również na sesjach Rady Warszawy, interweniowała u samorządowców, a także prowadziła ewidencję sporów. To między innymi dzięki jej protestom o temacie dzikiej reprywatyzacji zrobiło się głośno. Miała wielu wrogów wśród "odzyskiwaczy" kamienic.
Jednocześnie kobieta toczyła batalię o mieszkanie komunalne, w którym żyła. Nowy właściciel, który w wyniku dzikiej reprywatyzacji przejął kamienicę, chciał pozbyć się jego lokatorów. Z dnia na dzień podniósł opłaty, groził wyrzuceniem rodziny Brzeskich na bruk oraz żądał odszkodowania za zaległości w gigantycznym czynszu. Kobieta nie dawała za wygraną i podjęła walkę o swoje prawa.
Niestety nie doczekała jej finału. 1 marca 2011 roku jej spalone ciało odnaleziono w Lesie Kabackim na warszawskim Ursynowie. Według ustaleń specjalistów medycyny sądowej, kobieta spłonęła żywcem.
Śledztwo formalnie dotyczyło nieumyślnego spowodowania śmierci, ale prokuratura badała kilka możliwych wersji, w tym samobójstwa i zabójstwa. W 2013 r. z powodu niewykrycia sprawców śledztwo zostało umorzone.
Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl.