Płock. Koncerty dla zaszczepionych. Na takich Kazik Staszewski nie zagra
Na trwający w weekend festiwal Audioriver Park Edition, dwudniowe wydarzenie muzyczno-artystyczne odbywające się w płockim parku, wejść mogą tylko osoby, które przy wymianie biletów na opaski przedstawią jeden z trzech dokumentów.
25.07.2021 11:25
Fani muzyki prezentowanej na scenie Audioriver Park od przedpołudnia do późnej nocy przy wejściu, sprawdzaniu biletów i zakładaniu na ręce opasek, muszą okazać się zaświadczeniem o szczepieniu, wystawionym w punkcie szczepienia lub pobranym z profilu pacjenta na portalu gov.pl. Mogą także pokazać unijny certyfikat szczepienia w postaci kodu QR w aplikacji mObywatel. W ostateczności można będzie wypełnić pisemne oświadczenie, które w nagłówku zawiera sformułowanie „według mojej najlepszej wiedzy”. Dalej własnym podpisem poświadcza się, że jest się lub nie jest się zaszczepionym, nie jest się chorym na COVID-19, nie przebywa się na kwarantannie.
Bawić się na festiwalach i koncertach chce Polska zaszczepiona i niezaszczepiona. Tylko nieliczni godzą się, za cenę wolności od przymusu szczepień, do rezygnacji z przyjemności uczestniczenia w zbiorowych imprezach.
Tymczasem elementy sanitarnego reżimu, choćby w postaci wpuszczania na koncerty tylko tych, którzy przez szczepienie przeszli, budzi sprzeciw niektórych wykonawców.
Festiwale muzyczne. Na tych tylko dla zaszczepionych Kazik występować nie będzie
„Grupa Kult nie bierze udziału w koncertach, na które będą wpuszczani tylko ludzie zaszczepieni. Apartheidowi mówimy zdecydowanie nie. Chcemy łączyć, nie dzielić" - oświadczyli oficjalnie kilka tygodni temu członkowie zespołu Kult.
Reakcja na taką postawę muzyków ze strony ekspertów od epidemiologii może być tylko jedna. Głos zabrał doktor Paweł Grzesiowski, którego autorytet w dziedzinie profilaktyki i terapii zakażeń media od samego początku pandemii wykorzystywały bardzo często. Lekarz wyjaśniał muzykom z zespołu Kult i Kazikowi Staszewskiemu, że taka postawa organizatorów to nie apartheid, tylko dbanie o bezpieczeństwo.
"Kazik, który ma doskonałego nosa społecznego i nie przypadkiem studiował socjologię, tym razem chyba go nie użył. Określenia typu 'apartheid' czy 'segregacja' są w tym przypadku kompletnie nieuzasadnione. Szczepionka jest dostępna dla każdego chętnego, nie jest już produktem reglamentowanym" - powiedział z kolei "Gazecie Wyborczej" socjolog prof. Andrzej Rychard, członek zespołu ds. COVID-19 przy Prezesie Polskiej Akademii Nauk.
Zdaniem eksperta, w Polsce, tak jak we Francji, powinny zostać wprowadzane zasady, które zmobilizują niezdecydowanych. Problemy z dostępem do pewnych sfer życia, jak festiwale muzyczne, koncerty, widowiska, restauracje, a nawet transport publiczny, mogą również nakłonić wielu Polaków do szczepienia.