Miasto chce zlikwidować gospodarstwo o prawie 150 letniej tradycji
Ratusz kilka tygodni temu przedstawił miejscowy plan zagospodarowania Trasy Mostu Północnego. Wynika z niego, że trasa ma przebiegać przez Gospodarstwo Ludwika Majlerta na Białołęce. - Oznacza likwidację gospodarstwa prowadzonego przez naszą rodzinę od wielu pokoleń - tłumaczą gospodarze.
27.04.2018 | aktual.: 27.04.2018 15:53
Gospodarstwo przez, które ma przebiegać trasa znajduje się przy ul. Marywilskiej. Prowadzone przez dwie rodziny: Jolę i Ludwika Majlertów i Magdę (siostra Ludwika) i Witolda Zielińskich. Na początku lat 80-ych Ludwik przejął gospodarstwo po swoim ojcu Janie.
Rodzina na portalu społecznościowym opisuje ich trudną i niepewną przyszłość. Tłumaczą, że Trasa Mostu Północnego ma przebiegać przez ich uprawę, a to oznacza likwidację prawie 150 letniej działalności.
Właściciele gospodarstwa w udostępnionym na Facebooku poście wyjaśniają, że sposób myślenia o mieście się zmienił, a w dokumencie zagospodarowania przestrzennego nie przewidziano nowych wyzwań. - Warto przeanalizować faktyczne potrzeby miasta, zamiast opierać się na nieaktualnych przesłankach. Trasa jest potrzebna, ale nie za wszelką cenę. Obecność gospodarstwa w obrębie miasta jest czymś niezwykłym i niezwykle cennym, a sposób, w jaki ono funkcjonuje, dowodzi, że odpowiada na realne potrzeby jego mieszkańców. Rozwój Warszawy nie może odbywać się kosztem wyrywania z korzeniami jej historii i dziedzictwa - czytamy na stronie facebookowej Gospodarstwo Ludwik Majlert. Dodają, że chcą poszukać kompromisowego rozwiązania, które pozwoli zbudować planowaną od wielu lat trasę, jednocześnie umożliwiając dalsze funkcjonowanie rodziny.
- Gospodarstwo istnieje nieprzerwanie od prawie 150 lat. Pierwszy rolnik w rodzinie, Wilhelm, założył je w roku 1878. Rozwinął tu nowoczesną produkcję mleczną z bezpośrednimi dostawami dla mieszkańców Warszawy, a w 1902 roku założył plantację szparagów. Działania wojenne 1944 roku całkowicie zrujnowały majątek, a po wojnie większość ziemi została wywłaszczona. W latach 70. spadły kolejne ciosy w postaci dalszych wywłaszczeń, budowy linii kolejowych, linii wysokiego napięcia i wodociągu miejskiego. Ulica Marywilska przeszła przez środek naszego domu. Odbudowane po wojnie budynki trzeba było rozebrać. Mimo to gospodarstwo przetrwało. Funkcjonuje dzięki ciężkiej pracy całej naszej rodziny. Dziś jest nie tylko oazą zieleni w rozrastającym i duszącym się mieście, nie tylko bezpośrednio zaopatruje mieszkańców stolicy w świeże, lokalnie uprawiane warzywa, ale jest także miejscem spotkań, pełniącym funkcje edukacyjne i społeczne - opowiada rodzina.
Właściciele gospodarstwa apelują na portalu społecznościowym do internautów. - Jeśli chcecie państwo nas w tym wesprzeć, do 14 maja jest czas na składanie uwag do projektu planu - czytamy.
Miasto tłumaczy, że aktualnie jest na etapie wyłożenia projektu planu zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru. - Mieszkańcy mogą składać uwagi lub opinie do tego planu. Potem przez około miesiąc uwagi zbieramy i rozpatrujemy. Plan powstawał dobrych kilka lat, odzwierciedla co jest kilkadziesiąt lat temu zapisane w studium uwarunkowań przestrzennych Warszawy. Studium to jest dokument, który całościowo opisuje Warszawę pod względem planistycznym, czy urbanistycznym. Plan musi być kompatybilny ze studium - tłumaczy WawaLove Bartosz Milczarczyk rzecznik stołecznego ratusza. Dodaje, że trasa jest elementem mostu, dawniej Północnego teraz Marii Curie-Skłodowskiej i jest to siatka ulic głównych, gdzie pole modyfikacji ich przebiegu jest stosunkowo ograniczone. - Można zastanowić się nad zmianą przebiegu trasy. Natomiast jeśli byłoby to zmienione, w niewielki sposób wpływa na parametry tej drogi - wyjaśnia Bartosz Milczarczyk. Zaznacza, że przyjęcie planu przez radnych nie oznacza, że musi z dnia na dzień zniknąć gospodarstwo, gdyż na razie nie ma w budżecie pieniędzy na realizację tej trasy.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl
Przeczytaj też: Potwierdziły się złe wieści o przyszłości Nocnego Marketu