Waldemar Kuczyński dla WP.PL: mój prezydent Bronek

W najnowszym felietonie dla Wirtualnej Polski Waldemar Kuczyński podejmuje próbę podsumowania pierwszych dwóch lat prezydentury Bronisława Komorowskiego. Publicysta nie ukrywa swojej sympatii dla Komorowskiego i tłumaczy swoją prywatną fascynację prezydentem. Podkreśla, że "od początku był pewien, że Komorowski będzie prezydentem takim, jakim ma być przy naszej konstytucji (..) Ani prezydentem PO, ani Tuska, ani rządu, lecz Rzeczpospolitej i jej obywateli - ocenił Kuczyński.

Prezydent Bronisław Komorowski
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski
Waldemar Kuczyński

Dwa lata temu otarliśmy się o nieszczęście, jakim byłoby zwycięstwo Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Uniknęliśmy pięciu lat piekła na szczytach władzy, z dewastacją mechanizmów państwa i wizerunku, które byłyby trudne do przeszacowania. Uniknęliśmy zadomowienia się w Pałacu Prezydenckim smoleńskich obsesji i majaków. Uniknęliśmy w roli prezydenta państwa polityka znanego od lat, jako tegoż państwa zajadły wróg. Nigdy nie pojmę, jak to się stało, że 47 proc. wyborców, dorosłych ludzi, nie widziało ku jakiej rafie kieruje kraj. Na szczęście większość widziała. Wybrany został Bronisław Komorowski.

Byłem od początku pewien, że będzie prezydentem takim, jakim ma być przy naszej konstytucji, to znaczy prezydentem pomocnym państwu i przez tę pomocną rolę odnoszącym się do tego, co robią partie, premier i rząd. I takim jest; ani prezydentem PO, ani Tuska, ani rządu, lecz Rzeczpospolitej i jej obywateli. Nie ma lepszego świadectwa potwierdzającego, że dobrze wykonuje swą funkcję, jak uznanie przez połowę wyborców PiS, której kierownictwo uważa go za wybranego przez pomyłkę.

Mówi się o prezydencie "głowa państwa", co podpowiada, że jest jego zwierzchnikiem. W tym sensie prezydent nie jest u nas głową państwa, lecz jedną z trzech równorzędnych władz, w tym najwyższym jego reprezentantem. Reprezentacja to nie zwierzchnictwo, określenie "głowa państwa" nie jest konstytucyjne, lecz zwyczajowe i honorowe. Prezydent może to miano dostać, ale nie przez objęcie urzędu, lecz przez sposób jego sprawowania. Tym mianem się swobodnie żongluje, ale naprawdę nadają je obywatele wtedy, gdy w poczynaniach prezydenta odnajdują wspólny dla wszystkich majestat państwa.

Głową państwa - rozumianego jako zwierzchnik - nazywali Lecha Kaczyńskiego jego zwolennicy. Ale on na to miano nie zasługiwał. Przez całą kadencję nie zrobił niczego, co byłoby pojednawcze wobec obywateli, czy środowisk mu przeciwnych. Cała kadencja potwierdzała, że Lech Kaczyński, to prezydent Prawa i Sprawiedliwości, a mówiąc ściśle prezydent swego brata. To jemu zawdzięczał wyniesienie i jemu zawdzięczałby klęskę, gdyby nie katastrofa.

Bronisław Komorowski zyskał sympatię ogromnej większości Polaków, znacznie przekraczającej jego elektorat, i dobre przyjęcie za granicą. Akceptowany i lubiany, bezpośredni i ciepły w stosunkach z ludźmi. Nie obraża, nie rzuca podejrzeń, nie puszy się na wodza, ale gdy trzeba bywa stanowczy. Nie buduje obozu w opozycji do premiera i PO, ale nie jest ich narzędziem. Nie obraża Konstytucji, lecz ją szanuje i pilnuje, by była przestrzegana. Popełnia błędy i ma wpadki, czasem zaskakujące, jak ten bul. A jest ktoś bez wpadek?

Zarzuca się mu, że nie ma wizji polityki kraju i nie stara się jej mieć. Otóż prezydent nie jest u nas od wizji, lecz od dobrego działania państwa, jako całości. Wizja to silne pragnienie czegoś. Prezydent z wizją byłby prezydentem wojny z rządem lub przywłaszczania sobie jego uprawnień, prezydentem zamętu w kraju.

I na koniec prezydent Komorowski nie tylko szanuje tę Rzeczpospolitą, ale - ja to wiem - ją kocha. Z otwartymi oczywiście oczami na to, co w niej niedobre. Bez takiego uczucia nie można państwem rządzić dobrze.

Jestem pewien, że Pana Prezydenta nie urazi poufały tytuł komentarza, bo został użyty z sympatią i najlepszymi życzeniami dla Niego i Pierwszej Damy na dalsze lata służby dla Najjaśniejszej Trzeciej Rzeczpospolitej.

Waldemar Kuczyński specjalnie dla Wirtualnej Polski
Lead pochodzi od redakcji

Wybrane dla Ciebie
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców
Stubb o planie pokojowym. "To nie będzie sukces, lecz kompromis"
Stubb o planie pokojowym. "To nie będzie sukces, lecz kompromis"
"Polska dołączy do nas na G20". Rubio odkrywa karty
"Polska dołączy do nas na G20". Rubio odkrywa karty
Działo się w nocy. Ujawniono dyrektywę dla ambasad USA ws. wiz
Działo się w nocy. Ujawniono dyrektywę dla ambasad USA ws. wiz
Wpadka Hegsetha. Raport wskazał zagrożenie
Wpadka Hegsetha. Raport wskazał zagrożenie
Jest kara dla Jarosława Kaczyńskiego. Chodziło o dwie sytuacje
Jest kara dla Jarosława Kaczyńskiego. Chodziło o dwie sytuacje
Franciszek zostawił pieniądze? Zakonnica ujawniła, na co je przeznaczył
Franciszek zostawił pieniądze? Zakonnica ujawniła, na co je przeznaczył
Jest wyrok dla lekarza za sprzedaż ketaminy Matthew Perry'emu
Jest wyrok dla lekarza za sprzedaż ketaminy Matthew Perry'emu