PolskaW Szczecinie zapadł wyrok dla lekarza pogotowia i 2 policjantów

W Szczecinie zapadł wyrok dla lekarza pogotowia i 2 policjantów

Na karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata skazał szczeciński sąd lekarza pogotowia oraz dwóch policjantów, którzy interweniowali przy wypadku pobicia 28-letniego obywatela Danii. Policjanci byli oskarżeni o niedopełnienie obowiązków służbowych, lekarz - o naruszenie nietykalności cielesnej.

W Szczecinie zapadł wyrok dla lekarza pogotowia i 2 policjantów
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Bielecki

31.10.2012 | aktual.: 31.10.2012 18:03

Sędzia Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód powiedział, że lekarz pogotowia podczas interwencji dwukrotnie kopnął w głowę obywatela Danii, gdy ten leżał na ziemi i był obezwładniony przez policjantów. Policjanci natomiast nie dopełnili obowiązków służbowych. Funkcjonariusze, widząc popełniającego przestępstwo lekarza, nie poinformowali o zdarzeniu dyżurnego policji, by można było zabezpieczyć ślady, nie odnotowali też w dokumentacji z interwencji faktu popełnienia przestępstwa przez lekarza.

Obywatel Danii kilka dni po interwencji zmarł.

Sąd podkreślił, że proces nie dotyczył spowodowania śmierci Duńczyka. Opinia biegłych nie wiąże oskarżonych ze śmiercią Duńczyka - nie ma związku pomiędzy działaniem oskarżonych a jego śmiercią.

Przyczyna śmierci była przez biegłych niejednoznacznie określona. - Wskazywali oni na to, że przyczyną obrzęku mózgu mogły być przyjęte przed interwencją przez pokrzywdzonego obywatela Danii środki odurzające - powiedział sędzia.

Wyrok jest nieprawomocny.

Według ustaleń śledczych 28-letni Duńczyk Michael J. został dotkliwie pobity w czerwcu ub. roku przez nieznanego sprawcę lub sprawców. Mieszkaniec pobliskiego bloku, widząc leżącego mężczyznę, wezwał policję i pogotowie. Kiedy na miejscu pojawiła się karetka i policjanci, obcokrajowiec miał zachowywać się agresywnie wobec sanitariuszy. Miało dojść do szamotaniny między lekarzem a Michaelem J.

Stwierdzono wtedy, że obywatel Danii jest pijany, miał więc zostać odwieziony do izby wytrzeźwień. Kiedy karetka odjechała, mężczyzna zaczął tracić przytomność, a pozostali na miejscu policjanci ponownie wezwali pogotowie. Duńczyk w stanie ciężkim trafił do szpitala, kilka dni później zmarł.

Prokurator żądał dla lekarza roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, a także zakazu wykonywania przez niego zawodu lekarza przez dwa lata. Natomiast dla policjantów chciał kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Podczas procesu oskarżeni nie przyznawali się do zarzutów. Ich obrońcy zażądali uniewinnienia, ponieważ - według nich - zeznania poszczególnych świadków różniły się od siebie i nie udało się ustalić, czy lekarz faktycznie kopnął Duńczyka.

Mieszkańcy Szczecina po śmierci Michaela J. wzięli udział w dwóch marszach przeciwko przemocy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)