ŚwiatW Czechach nadal segregacja narodowa

W Czechach nadal segregacja narodowa

W wielu czeskich muzeach, hotelach i
restauracjach ciągle stosowane są różne ceny dla zagranicznych i
miejscowych gości. Za wejście do Staronowej Synagogi w Pradze
turysta zagraniczny musi zapłacić siedmiokrotnie więcej niż ktoś,
kto o bilet poprosi po czesku.

22.07.2004 | aktual.: 22.07.2004 14:07

Cennik w języku angielskim głosi, że ze wejście do synagogi dorośli płacą 200 koron, a studenci i dzieci 140 Kc (odpowiednio: ok. 30 i 21 złotych). Bilety kupuje się w sklepiku vis a vis obiektu, gdzie mówiący po czesku za wejście zapłacą jedynie 30 lub 15 koron.

Podobna różnica cen obowiązuje przy zakupie biletów pozwalających na zwiedzenie innych obiektów zabytkowej dzielnicy żydowskiej. Sekretarz praskiej gminy żydowskiej Olga Dostalova, w reakcji na doniesienia mediów, że podobna polityka cenowa jest ewidentnym łamaniem praw konsumentów oświadczyła, że najprawdopodobniej od sierpnia i obcokrajowców, i Czechów obowiązywać będzie jednakowa cena.

Rzeczniczka prasowa Czeskiej Inspekcji Handlowej Miroslava Fleglova potwierdziła, że mimo iż sytuacja uległa już zdecydowanej poprawie, ciągle pojawiają się kolejne przypadki stosowania podwójnych cen. Występują głównie w regionach dużego ruchu turystycznego i dotyczą z reguły usług hotelarskich i cen za przejazd taksówką - podała.

Preferencje dla krajowców są oparte głównie na znajomości języka czeskiego. Sprzedający pamiątki (np. w Karlowych Warach odwiedzanych masowo przez niemieckich turystów) cenę wypisują cyframi, np. 100 Kc, a pod spodem słownie piszą po czesku: "pięćdziesiąt koron".

W równie wyrafinowany sposób popiera się miejscowych klientów w kilku gospodach w sąsiedztwie centrum Pragi. Przy wypisywaniu rachunków kelner płacącemu (oczywiście jedynie w języku czeskim) proponuje, że może zwrócić się o zastosowanie specjalnej zniżki w wysokości np. 50% wysokości rachunku.

Udowodnienie takich przypadków "pozytywnej dyskryminacji" i wykazanie, że dochodzi do naruszenia praw konsumenta, jest zdaniem Czeskiej Inspekcji Handlowej niezwykle trudne.

Zbigniew Krzysztyniak

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)