Ukraina liderem rewolucji dronowej. Bezzałogowce symbolem wojny XXI wieku
W projektowaniu i wykorzystywaniu bezzałogowców Ukraińcy – w ciągu trzech lat wojny – osiągnęli więcej niż armie NATO po dekadzie badań i testów. Dziś nie tylko wyrastają na światowego lidera w tej dziedzinie – oni już nim są. A świat z uwagą patrzy, jak na wschodzie Europy rodzi się nowa doktryna prowadzenia wojny.
Zdarzyło się coś, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe – dwa rosyjskie myśliwce Su-30SM zostały zestrzelone przez morski bezzałogowiec. Nie był to żaden tajemniczy dron NATO, lecz w pełni ukraińska konstrukcja rozwijana w warunkach wojennych.
Zestrzelenie, do którego doszło w pobliżu Noworosyjska, poruszyło ekspertów wojskowych na całym świecie. – To przełom nie tylko technologiczny, ale też doktrynalny. Od tej pory musimy myśleć o morzu jako o przestrzeni, gdzie nie tylko okręty i łodzie, ale także samoloty mogą być zwalczane przez autonomiczne systemy nawodne – komentował dla Defence Express płk. rez. Mychajło Samuś, były doradca Sztabu Generalnego Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump ocenił pomysł Putina. "To dużo"
Z analogowej armii do cyfrowej potęgi
Jeszcze w 2021 roku Siły Zbrojne Ukrainy były w dużej mierze analogową, postradziecką formacją. Trzy lata później są światowym liderem w rozwoju i użyciu systemów bezzałogowych – zarówno lądowych, powietrznych, jak i morskich. Transformacja ta odbywa się w warunkach ciągłego konfliktu i presji czasowej, a mimo to przynosi imponujące rezultaty.
Rozwój ukraińskich dronów morskich rozpoczął się od współpracy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) z prywatną firmą SP SpetsTechnoExport, której efektem był m.in. legendarny już Sea Baby. Z czasem SBU uruchomiła jednak własny, autonomiczny program badawczo-rozwojowy, który szybko okazał się skuteczniejszy od wielu zachodnich projektów tworzonych przez duże koncerny.
Prawdziwy przełom przyniósł model Magura V5 – bezzałogowy okręt o prędkości ponad 70 km/h i zasięgu przekraczającym 800 km. Może działać zarówno samodzielnie, jak i w roju. Magura to już nie tylko narzędzie ataku – to pełnoprawna platforma bojowa. Tylko w ciągu ostatniego roku z jej pomocą zniszczono osiem rosyjskich jednostek nawodnych, w tym m.in. "Cezara Kunikowa", "Siergieja Kotowa" i "Iwanowca".
Wersja Magura V7, zintegrowana z amerykańskimi rakietami AIM-9 Sidewinder, została użyta w operacji, która zakończyła się zestrzeleniem rosyjskich Su-30SM. – To dowód na to, że dron może być nie tylko narzędziem sabotażu, ale pełnoprawnym środkiem walki przeciwlotniczej – podkreślił gen. por. Kyryło Budanow, szef HUR.
Według źródeł ukraińskich wcześniej testowano również rakiety R-60 i IRIS-T, jednak Sidewinder okazał się najbardziej kompatybilny z systemami celowniczymi i konstrukcją drona.
Innowacja bez biurokracji
U podstaw ukraińskiego sukcesu leży przede wszystkim organizacja. W marcu 2024 roku Ukraina utworzyła Wojska Systemów Bezzałogowych – zupełnie nowy, niezależny rodzaj sił zbrojnych, który zrzesza wszystkie jednostki zajmujące się dronami: FPV, zwiadowczymi, kamikadze, morskimi i antydronowymi.
– Zrobiliśmy coś, na co Zachód nie miał odwagi. Oddaliśmy władzę w ręce ludzi, którzy naprawdę rozumieją technologie – konstruktorów, operatorów, inżynierów. Bez przetargów, bez przepisów, które ograniczają działanie. To wojna, tu trzeba działać dziś, nie za dwa lata – mówił w jednym z wywiadów Ołeksandr Kamyszyn, b. już minister ds. przemysłu strategicznego.
Typowy cykl życia nowego ukraińskiego drona – od pomysłu do pola walki – to dziś 3–4 miesiące. Dla porównania: w USA czy Niemczech podobny proces może trwać 3–5 lat.
Polska (i nie tylko) powinna patrzeć i się uczyć
Ukraińska rewolucja dronowa jest także przestrogą dla krajów takich jak Polska. W naszym systemie zbrojeniowym wiele projektów utknęło w fazie koncepcyjnej lub przetargowej. Tymczasem Ukraina pokazuje, że efektywność nie zależy od wielkości budżetu, ale od odwagi w podejmowaniu decyzji i braku lęku przed ryzykiem.
– Nie mamy czasu na luksus porażki. Każdy nowy typ broni, który testujemy, może uratować życie. Dlatego testujemy szybko i bez litości – przyznał w rozmowie z "Ukraińską Prawdą" jeden z operatorów jednostki specjalnej Grupa 13.
Ukraina nie tylko się broni – Ukraina tworzy nową definicję wojny. Konflikt rosyjsko-ukraiński to pierwsza w historii wojna zdominowana przez systemy bezzałogowe. Od FPV z ładunkami kumulacyjnymi po morskie myśliwce bezzałogowe z rakietami powietrze-powietrze – to zupełnie nowa jakość, która redefiniuje działania zbrojne.
To, co dziś testują ukraińscy inżynierowie i żołnierze, za 5–10 lat stanie się standardem w siłach zbrojnych całego świata.
Sławek Zagórski dla Wirtualnej Polski