UJ czeka na ujawnienie TW wśród naukowców
Ujawnione listy tajnych współpracowników służb specjalnych PRL z Uniwersytetu Jagiellońskiego nie zachwiały uczelnią. Wstrząs może wywołać ogłoszenie, który z naukowców współpracował z wywiadem PRL - pisze "Rzeczpospolita".
21.02.2007 04:40
Niewykluczone, że będziemy przykro zaskoczeni, jeżeli chodzi o niektóre osoby - spodziewa się krakowski historyk dr Henryk Głębocki z zespołu historyków badających inwigilację UJ przez SB.
We wtorek zespół przedstawił rektorowi pierwsze sprawozdanie z dotychczasowych badań. Nie ma w nim informacji o współpracy uczonych z wywiadem PRL.
Wielu naukowców z UJ nie zgodziło się pracować dla SB, ale nie wszyscy. Jedni wierzyli w motywację podsuwaną im przez tajne służby, że będą pracować w interesie ojczyzny. Drudzy uważali, że kontakty z wywiadem są ceną za otrzymanie paszportu na zagraniczne wyjazdy naukowe - tłumaczy dr Głębocki.
Ilu naukowców UJ zwerbował wywiad PRL? Nie wiadomo. Na razie znanych jest kilka przypadków. Wiele akt wywiadu zniszczono, a do tych w warszawskim IPN nasi historycy jeszcze nie dotarli - mówi prof. Tomasz Gąsowski.
Praca zespołu historyków UJ to kolejny krok do ujawnienia współpracowników SB na uczelni. Z końcem 2005 roku nazwiska 26 agentów - pracowników i studentów UJ - podała działaczka uczelnianej "Solidarności" dr Barbara Niemiec. Jako osoba pokrzywdzona otrzymała je z IPN. Kilku TW ze środowiska studenckiego ogłosił też Jan Rokita. Życiorysy 12 osób, które są pracownikami lub emerytami uniwersytetu, sprawdziła Rektorska Komisja ds. Inwigilacji UJ przez SB.
Kogo w latach 80. śledziła SB na uczelni? Były trzy główne nurty zainteresowania esbeków: "S", NZS, ale także struktury PZPR. Wśród systematycznie śledzonych byli m.in. prof. Jan Błoński, Andrzej Zoll, Tomasz Gizbert-Studnicki - mówi prof. Gąsowski. (PAP)