"Uderzenie również w Europę". Ekspert o zagrożeniu płynącym z siły Chin
Robotyczne psy patrolujące ulice. Akumulatory w autach pozwalające przejechać tysiąc kilometrów. Tokamaki, w których przeprowadza się kontrolowaną reakcję termojądrową. Do tego kontrola dostaw metali ziem rzadkich. Chiny stają się państwem, które będzie dyktować warunki. Najpoważniejszym problemem jest jednak to, że mogą zacząć szantażować zachodni sektor zbrojeniowy. O wszystkich tych zagrożeniach mówi w rozmowie na kanale "Żeby Wiedzieć" WP, wybitny sinolog prof. Bogdan Góralczyk.
Świat znów znalazł się na granicy – nie tylko państw, ale i epok. Na kanale "Żeby Wiedzieć" rozmawiamy z tymi, którzy tłumaczą mechanizmy współczesnych konfliktów – od wojny po globalne starcia o wpływy, surowce i technologię. Tu poznasz tło wydarzeń, które codziennie trafiają na nagłówki – i zobaczysz, jak naprawdę działa świat, gdy gasną kamery. Gospodarzem kanału jest dziennikarz Wirtualnej Polski Paweł Pawłowski.
W najnowszym odcinku nasz gość opowiada o dominacji Chin na podstawie ostatnich wydarzeń dotyczących związanych z zasobami metali ziem rzadkich. Chodzi o regulacje, które pozwolą Chinom od 1 grudnia 2025 roku zablokować eksport gotowego produktu państw trzecich, jeśli ma w sobie komponenty powstałe przy wykorzystaniu nawet niewielkiej części metali ziem rzadkich pochodzących z Chin.
- Chiny mają około 65 procent wydobycia tych metali i ponad 90 procent rafinacji. Tych metali jest 17 i praktycznie żaden z nich nie występuje w czystej postaci - wyjaśnia profesor Góralczyk.
Dlaczego metale ziem rzadkich są tak ważne? Korzysta z nich wojsko. Wiele kilogramów tych metali potrzebnych jest do każdego myśliwca, który strzeże naszej przestrzeni powietrznej. Metale ziem rzadkich potrzebne są do produkcji smartfonów. Chiny, opanowując łańcuchy dostaw oraz w pewien sposób reglamentując wykorzystanie tych metali, mogą dyktować światu gospodarcze warunki.
Świat uzależniony od Chin – jak do tego doszło? prof. Bogdan Góralczyk | ŻEBY WIEDZIEĆ #2
- To głównie uderzenie w USA, ale także w Europę. Po to, by nas rozdzielić. Po to, by Europa i Stany Zjednoczone nie miały wspólnego frontu w tej sprawie - tłumaczy gość kanału Wirtualnej Polski "Żeby Wiedzieć".
Prawdopodobnie ten temat zostanie poruszony podczas spotkania Donalda Trumpa z Xi Jinpingiem. Spotkanie na szczycie przywódców USA i Chin ma odbyć się lada dzień.
Technologiczna dominacja Chin
Mocnych kart w chińskich rękach jest jednak zdecydowanie więcej. Mowa o gospodarczych kartach, które bazują na niezwykłym zaawansowaniu technologicznym Chińskiej Republiki Ludowej.
- Chińczycy stosują w swoich autach akumulatory litowo-jonowe. (...) Teraz zapowiedzieli, że mają nową kategorię akumulatorów sodowo-jonowych, zwanych potocznie solnymi, które są niezwykle żywotne i można je na tym etapie naładować na tysiąc kilometrów. Jeśli Chińczycy przełożą słowa na czyny, to wywrócą nasz przemysł motoryzacyjny do góry nogami – ostrzega profesor Bogdan Góralczyk.
Zdaniem gościa Pawła Pawłowskiego, Chińczycy prowadzą świadomą strategię ekspansji, czego symptomy widać już na ulicach polskich miast, gdzie pojawiają się kolejne marki chińskich aut elektrycznych i spalinowych. Jak zaznacza profesor Góralczyk, w branżę motoryzacyjną weszły już chińskie marki, które do tej pory znaliśmy tylko z produkcji telefonów czy tabletów.
Chiny tworzą sztuczne słońce
Państwo środka staje się też liderem w procesie kontrolowania fuzji jądrowej. Kontrolowana reakcja jest bardzo trudna do odtworzenia na Ziemi - nie mówiąc już o prowadzeniu tego procesu na dłuższą metę.
- Chiny pierwsze przechodzą z fazy laboratoryjnej do przemysłowej. Budują zespoły magnesów, które wytwarzają słoneczną plazmę - mówi profesor Góralczyk.
To z jednej strony niewyobrażalne źródło energii. Z drugiej strony szalenie niebezpieczne. - Jeśli wybuchnie, to Czarnobyl to przy tym pikuś - ostrzega gość kanału "Żeby Wiedzieć".
Robotyczne psy na ulicach
Prowadzący program Paweł Pawłowski zwrócił uwagę, że jeszcze do niedawna Chiny kojarzyły nam się z produktami niskiej jakości, które zalewały świat. Dziś tzw. "chińskie badziewie" to już przeszłość. Profesor Góralczyk opowiedział o przyszłości, którą już można zaobserwować w życiu codziennym Chin - robotyczne psy na ulicach miasta Chongqing.
- Byłem tam w ubiegłym roku. Takie małe miasteczko... 33 miliony mieszkańców - żartował profesor, który dodał, że odwiedził wówczas siedzibę producenta robotów.
- Może widzieli państwo w sieci nagrania z mechanicznymi psami, które wejdą na drzewo itd. Teraz mechaniczne psy chodzą na patrole z policjantami - opisywał gość Pawła Pawłowskiego.
Cała rozmowa o tym, jak Chiny doszły do pozycji światowego mocarstwa, jest na kanale "Żeby Wiedzieć".