Uczniowie boją się szkoły
46% Polaków uważa, że uczniowie boją się szkoły. Tak wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Radia przez ośrodek Pentor Research International. 43% respondentów uważa, że szkoła w oczach dziecka nie jest straszna.
O tym, że uczniowie nie lubią szkoły wiadomo od dawna. Ale coraz więcej uczniów odczuwa już nie tyle niechęć, co lęk przed szkołą. Ten strach czują przede wszystkim dzieci, które nie radzą sobie z nauką - podkreśla pedagog i terapeuta, Marianna Liberadzka. Jak dodaje, widząc kolegów, którzy lepiej sobie radzą, wycofują się, a wtedy zaczynają się wagary.
Potwierdza to ostatni raport Ministerstwa Edukacji. Z dokumentu wynika, że w podstawówkach uczniowie opuszczają 8% zajęć, w gimnazjach 11, w technikach 18, a w zawodówkach aż 22% lekcji.
Ministerstwo Edukacji chce wpisywać liczbę opuszczonych zajęć na świadectwa, ale takie rozwiązanie nie załatwia sprawy. Uczniowie czują bowiem lęk już nie tylko przed klasówką czy panią od polskiego. Od kilku lat rośnie również strach przed rówieśnikami. Najgłośniejszym przykładem bandytyzmu w szkołach był kosz na śmieci, który kilka lat temu wylądował na głowie anglisty z Torunia.
Według Elżbiety Piotrowskiej-Gromniak ze Społecznego Towarzystwa Oświatowego, przyczyną takich zachowań młodzieży jest kryzys wychowawczy i kryzys zawodu nauczyciela. Dzieci nie mówią, że szkoła jest "nasza". Brakuje więzi. Najbardziej lubią szkołę dzieci w podstawówkach, ale to, co dzieje się w liceach jest już przerażające - dodaje Piotrowska-Gromniak.
Polacy wiedzą, że uczniowie boją się szkoły i nie wierzą, by coś zmieniło się na lepsze. W sondażu Pentora negatywnej odpowiedzi na pytanie o korzystne zmiany udzieliło 53% respondentów.
Optymizm prezentuje za to Ministerstwo Edukacji. Rzecznik resortu Kaja Małecka deklaruje że, poprawa bezpieczeństwa w szkołach to jedno z najważniejszych zadań ministerstwa. Zapowiada monitoring w szkołach, jednolity strój uczniów i status funkcjonariusza publicznego dla nauczyciela. Pracujemy też nad stworzeniem szkół specjalnych dla uczniów, którzy utrudniają pracę nauczycielom i są zagrożeniem dla pozostałych uczniów - wyjaśnia Kaja Małecka.
Według zapowiedzi ministerstwa, bezpieczeństwo w szkole powinno poprawić się już w ciągu najbliższych kilku miesięcy.