PolitykaTylko w WP. Skandaliczne zachowanie dziennikarza. Rzecznik PO ujawnia: namawiamy opozycję do bojkotu TVP

Tylko w WP. Skandaliczne zachowanie dziennikarza. Rzecznik PO ujawnia: namawiamy opozycję do bojkotu TVP

- Bezczelność, bezpardonowe łamanie standardów, polityka ubrana w łatki dziennikarstwa - tak rzecznik PO Jan Grabiec skomentował w rozmowie z Wirtualną Polską rozmowę dziennikarza Marka Pyzy z wicemarszałek Sejmu Małgorzatą Kidawą-Błońską na antenie TVP. Ujawnił, że PO przedstawia innym klubom opozycyjnym propozycję bojkotu "niegdyś publicznych mediów".

Tylko w WP. Skandaliczne zachowanie dziennikarza. Rzecznik PO ujawnia: namawiamy opozycję do bojkotu TVP
Źródło zdjęć: © TVP

22.03.2017 | aktual.: 22.03.2017 18:38

O skandalicznym zachowaniu dziennikarza pisaliśmy TUTAJ. Kidawa-Błońska była gościem "Kwadransu Politycznego" na antenie TVP1. Rozmowa dotyczyła akcji sadzenia drzew przez Platformę Obywatelską, gdy ni stąd ni zowąd prowadzący program (były redaktor naczelny portalu wPolityce.pl i dziennikarz tygodnika "wSieci") zapytał: - Czy nie miała pani lekkiego zgryzu, widząc jak Ewa Kopacz wbija łopatę w ziemię? (...) Chodzi mi o nieprzyjemne konotacje z jej wypowiedziami z 2010 roku o przekopywaniu ziemi na metr.

Kidawa-Błońska nie kryła oburzenia. - Wie pan co, naprawdę... To jest nie na miejscu (...) Przekroczył pan granicę - przekonywała. Następnie na Twitterze zapowiedziała, że była to jej ostatnia wizyta w TVP.

Rozmowa Pyzy z Kidawą-Błońską wywołała falę komentarzy. Internauci nie pozostawili na dziennikarzu suchej nitki. "Aż mnie zatkało", "ręce opadają", "żenujące zachowanie", "szczyt chamstwa" - pisali.

"To nie dziennikarz, tylko propagandzista"

Co na to rzecznik PO? Grabiec przyznał w rozmowie z WP, że sytuację ocenia podobnie do wicemarszałek Kidawy-Błońskiej. Ale nie szczędził dziennikarzowi mocniejszych słów.

- W mojej ocenie to nie dziennikarz, tylko propagandzista. A włączanie tematu Smoleńska do akcji sadzenia drzew - i to z kłamliwym zarzutem, bez możliwości odniesienia - przypomina "przekazy dnia" PiS. Dziennikarz powtarza zbitki, zaprzeczając swojej misji - mówił.

Jest propozycja szerokiego bojkotu

Pytany o bojkot, Grabiec stanowczo podkreślił, że na takie zachowania trzeba reagować, bo TVP jest zobligowana do przestrzegania standardów. Tłumaczył jednak, że nie wystarczy nie chodzić do publicznych mediów.

- TVP jest utrzymywana z podatków, będziemy domagać się standardów - podkreślił. I ujawnił, że propozycja bojkotu "niegdyś publicznych mediów", by ich nie uwiarygadniać, jest przedstawiana pozostałym ugrupowaniom opozycyjnym.

- Bojkot to kolejny krok, ale jedna partia nie ma siły przebicia. Trwa spotkanie z Nowoczesną, wczoraj było z PSL, jeszcze spotkamy się z Kukiz'15. Decyzja powinna być wspólna. Trzeba podjąć ją spokojnie, mimo emocji - przekonywał.

Będzie skarga? "To jak hejt"

Czy PO złoży skargę do KRRiT? - Analizujemy program z prawnikami. Po opinii prawnej zapadnie decyzja. Ale na pierwszy rzut oka widać, że zasady zostały złamane. Pewnie więc skarga będzie - powiedział Grabiec.

Zamieszanie wokół programu w TVP podsumował gorzko: - To jak hejt, ale dziennikarzowi pomyliły się role. Był na wizji, a nie anonimowy.

Czy sądzi, że dziennikarza spotkają konsekwencje? - Obawiam się, że od obecnej ekipy może raczej dostać nagrodę - stwierdził.

Co na to Nowoczesna?

Czy rzeczywiście może dojść do wielkiego bojkotu telewizji publicznej? Postanowiliśmy drążyć i o doniesienia z wewnątrz PO zapytać rzeczniczkę Nowoczesnej, Katarzynę Lubnauer. Nie potwierdziła jednak, że ze strony Platformy padła taka propozycja.

- W pewnych momentach wspólna krytyka jest ważna. Nie wykluczamy, że dojdziemy do takiego wniosku, ale na razie nie ma takiej decyzji. Platforma nas nie namawiała, choć rozmawialiśmy o wizycie wicemarszałek Kidawy-Błońskiej w TVP - relacjonowała Lubnauer w rozmowie z WP. Przypomniała, że - póki co - jej partia bojkotuje wyłącznie program "Studio Polska".

"Propaganda w stylu goebbelsowskim"

Rzeczniczka przyznała, że zachowanie dziennikarza TVP w rozmowie z Kidawą-Błońską nie było eleganckie i "takie sytuacje należy piętnować", ale tłumaczyła, że Nowoczesna ma część wyborców, dla których TVP może być jedynym źródłem informacji.

- Chodzimy do telewizji nie dla TVP, ale właśnie dla wyborców. Na TVP nie mamy wpływu - tłumaczyła.

Zaznaczyła przy tym, że ich ocena TVP się nie zmienia, zwłaszcza "Wiadomości", które nazwała "propagandą w stylu goebbelsowskim".

Platformie doradziła, by wysłała skargę do KRRiT.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1574)