Tusk: mamy jednego bohatera
Dzisiaj mamy jednego bohatera. Dzisiaj mamy kandydata Platformy na urząd prezydenta - Bronisława Komorowskiego - podkreślił premier Donald Tusk po tym, jak podziękował Radkowi Sikorskiemu za udział w prawyborach.
27.03.2010 | aktual.: 27.03.2010 13:26
Premier przypomniał, że o Komorowskim usłyszał wcześniej, niż miał możliwość go poznać. - Warto to zawsze przypominać, szczególnie tym, który mają krótką pamięć, którzy nie chcą pamiętać. W 1971 r. - prawie 40 lat temu - Bronek Komorowski po raz pierwszy znalazł się w komunistycznym więzieniu - powiedział Tusk.
W jego ocenie kluczowe, żeby zrozumieć istotę aktywności życiowej takich ludzi jak Bronisław Komorowski, jest zrozumienie jak należy działać, gdy jest się przyzwoitym i odważnym człowiekiem, w danym przez Pana Boga w czasie. - Podobnie jak Radek Sikorski, Bronisław Komorowski udowadniał, że kiedy trzeba się bić, to się bije, a kiedy trzeba pracować, lojalnie współpracować, to także to robi najlepiej jak potrafi.
Dzisiaj w Polsce nie brakuje ludzi w politycznych elitach, którzy wtedy, kiedy trzeba się było bić - a ci, który się bili ryzykowali dużo, czasami wszystko - byli nadzwyczaj spokojni i lojalni. A dzisiaj, kiedy trzeba spokojnie budować sukces wolnej Rzeczpospolitej oni chcą się bić, bo to nic nie kosztuje.
Wygrałeś, bo jesteś najlepszym z nas
Wygrałeś te prawybory, bo jesteś najlepszym z nas - tymi słowami zwrócił się w sobotę premier Donald Tusk do Bronisława Komorowskiego, który wygrał prawybory i jest kandydatem PO na prezydeta.
Premier powiedział, że Komorowski został kandydatem PO na prezydenta, bo na to zasłużył całym swoim życiem, postawą, odwagą i dobrocią. Podkreślił, że wierzy iż Komorowski wygra wybory prezydenckiej i będzie dobrym prezydentem dla wszystkich Polaków.
Tusk mówił też, że Komorowski będzie prezydentem, który "naprawdę zakończy wojnę na górze", bo - jak dodał premier - wojna na górze oznacza brak spokoju ludzi na dole. "Mamy tej wojny serdecznie dosyć" - powiedział premier. Zapewnił, że "demokrację razem z Bronisławem Komorowskim rozumiemy tak samo". - Kiedy jest kampania trzeba się bić, ale później kiedy jest praca nie można się już bić trzeba ze sobą współpracować - podkreślił Tusk.
Dodał, że Komorowski - inaczej niż wielu innych polityków - wyciąga z ludzi to, co dobre. - Stał się wzorem politycznych cnót dla każdego z nas - umiarkowanie, zdolność do współpracy i do pracy na rzecz innych, na rzecz ojczyzny - mówił premier.
Podkreślił też, że "Polsce będzie potrzebna jedna, mocna drużyna, by nasz kraj poprowadzić do sukcesu".
"Każdą przegraną można przekuć w sukces"
Tymi słowy zwrócił się w sobotę do Radosława Sikorskiego premier Donald Tusk. Sikorski przegrał z Bronisławem Komorowskim w prawyborach prezydenckich PO.
- Panie ministrze, ja byłem dokładnie w pańskim wieku, to znaczy Radku miałem dokładnie tyle lat ile ty, kiedy w PO podjęto decyzję, w dużo węższym gronie niż dzisiaj, że mam kandydować w wyborach prezydenckich - mówił Tusk do Sikorskiego. W związku z tym - jak mówił wie, "że każdą przegraną można przekuć w sukces".
- Jeśli mi się udało, to i tobie w przyszłości się też na pewno uda - zapewnił premier. Jak ocenił, ogłoszenie wyników w prawyborach PO to "bardzo ważny dzień, bo wielu było takich (...), którzy wątpili w sens i możliwość przeprowadzenia prawyborów przed wyborami prezydenckimi".
Według Tuska, "to pierwszy krok, który zmieni już na zawsze polską politykę". Zwracając się do członków PO oświadczył: "to powód do autentycznej satysfakcji dla was wszystkich". Na ręce szefowej komisji prawyborczej Hanny Gronkiewicz-Waltz złożył podziękowania dla członków swojej partii. - Dziękuję Platformo - powiedział Tusk.