- Pan prezydent będzie prowadził aktywną politykę. To było widać już w czasie kampanii wyborczej, kiedy spotykał się z prezydentem, kiedy kilka godzin rozmawiał z najważniejszymi urzędnikami administracji waszyngtońskiej, a więc tutaj absolutnie nie będziemy, że tak powiem, biernie. Ale z drugiej strony Amerykanie chcieli, żeby tym partnerem ze strony polskiej był po prostu prezydent - mówił w programie "Tłit" w WP szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki.
Bogucki skrytykował też rząd za bierność w relacjach z USA. - My mamy kierownika placówki, zamiast mieć ambasadora, oni upierają się przy panu (Bogdanie) Klichu, bronią tego, jak lepszej sprawy. Tylko przegrywają w ten sposób sprawy polskie. Nie rozumiem w ogóle tej postawy rządu Tuska i nie rozumiem też tej całej polityki, właściwie braku polityki ze Stanami Zjednoczonymi - dodał. Jego zdaniem ta sytuacja wskazuje na "mizerię polityki Radosława Sikorskiego".
Bogucki ocenił także, że problemy w relacjach na linii rząd-prezydent wynikają "z charakteru" Tuska.
- Do wczorajszego dnia premier nie widział potrzeby rozmawiania z prezydentem, nie widział potrzeby pogratulować panu prezydentowi, czyli de facto nie widział potrzeby uszanowania woli narodu. Więcej, czynili wszystko, żeby zaprzysiężenie nowego prezydenta RP się nie odbyło. Więc tutaj ta trudność, która wynika z charakteru, nie prezydenta Trumpa czy z postawy pana prezydenta Nawrockiego, tylko z postawy jednego człowieka w Polsce - Donalda Tuska, który wczoraj poprosił o spotkanie i pan prezydent pozytywnie na tę prośbę odpowiedział - mówił rozmówca Patrycjusza Wyżgi.
Według niego Tusk, rozmawiając z liderami innych państw, nie mówi "głosem polskich interesów".
- Donald Tusk jedzie, niestety, ja mówię to z przykrością, w tym drugim wagonie. To jest taki obraz, który się przykleił do Donalda Tuska. Ja bym nie chciał, żeby polski premier bez względu, jak on się nazywa, jak krytycznie do niego podchodzę, był traktowany jako partner drugiej kategorii, a tak się stało podczas wizyty w Kijowie. Na pewno pan prezydent Karol Nawrocki w takiej formule nie będzie występował, będzie jechał w wagonie pierwszej klasy - przekonywał Bogucki.