Tusk: Bruksela nie podnieca się naszą prezydencją
- Nie odczuwałem jakiejś szczególnej atmosfery ekscytacji czy podniecenia, że teraz Polska przejmuje prezydencję - powiedział premier Donald Tusk w Brukseli po dwudniowym szczycie UE tuż przed objęciem przez Polskę prezydencji w Radzie UE.
- Dla nas jako państwa, które po raz pierwszy będzie państwem prezydencji w Unii, to jest to ważne zdarzenie. Ale jednak dla Brukseli to nie jest żaden nadzwyczajny moment. Kilkadziesiąt razy tutaj ktoś przekazywał komuś prezydencję. Więc nie spodziewajcie się, żeby w związku z tym Bruksela oszalała ze szczęścia albo z podniecenia - mówił Tusk.
Jak dodał, "mam poczucie, że wszyscy mają nie tylko świadomość polskich priorytetów, ale że one się bardzo dobrze wpisują w uniwersalne, ogólnoeuropejskie potrzeby".
Polski premier przybywał do Brukseli w związku z dwudniowym szczytem UE poświęconym reformie strefy Schengen, akcesji Chorwacji i kryzysowi gospodarczemu w Grecji.
1 lipca 2011 roku Polska obejmie Przewodnictwo w Radzie UE. W tym czasie będzie odpowiedzialna za organizację spotkań UE, nadawała kierunek polityczny Unii, dbała o jej rozwój, integrację oraz bezpieczeństwo.