Trudna normalizacja
Normalizuje się sytuacja w zajętycyh przez Brytyjczyków i Amerykanów miejscowościach w południowym i Środkowym Iraku. Nie powstała tam jednak jeszcze żadna nowa iracka administracja cywilna. Specjalny wysłannik Polskiego Radia Jacek Kaczmarek mówi, że na terenach zajmowanych przez Amerykanów i Brytyjczyków struktury władzy były dotychczas jedynie rozmontowywane.
09.04.2003 | aktual.: 09.04.2003 09:26
W Um Kasr, bieżące problemy miejscowej ludności ma pomóc rozwiązywać brytyjski oficer, który nie zna nawet języka arabskiego.
Pierwsze próby formowania nowej władzy złozonej z miejscowych ludzi są już jednak w Nasiriji i w Nadżafie. W Nasiriji, miejscowi mułłowie konsultują z Amerykanami sposoby załatwiania bieżących potrzeb mieszkańców. Według przebywających tam polskich dziennikarzy okolice szpitala pediatrycznego są nawet patrolowane przez miejscowych ochotników, którzy pilnują, by nikt nie zrabował wyposażenia i sprzętu szpitalnego.
W Nadżafie, wojskową władze sprawują Amerykanie cywilną natomiast duchowy przywódca miejscowej ludności szyickiej tego świętego miasta. Jacek Kaczmarek twierdzi, że władza ta jest bardzo skuteczna.
Polscy dziennikarze przebywający w Nasiriji i Nadżafie apelują o pomoc dla miejscowej służby zdrowia ponieważ kończą się już tam zapasy podstawowych leków.(ck)