Tragedia w Tczewie. Nie żyje dwumiesięczne niemowlę
W poczekalni poradni ortopedycznej matka zauważyła, że chłopiec robi się siny na twarzy. Reanimacja w wykonaniu pracowników poradni oraz ratowników medycznych, którzy przyjechali na miejsce nie uratowała dziecka.
Jak informuje radiogdansk.pl, rodzice przyszli ze swoim dwumiesięcznym dzieckiem do jednej z poradni ortopedycznych na wizytę kontrolną. W poczekalni matka zauważyła, że synek zrobił się siny na twarzy i przestał oddychać.
Z pomocą przyszli pracownicy poradni oraz wezwani na miejsce ratownicy, którzy prowadzili reanimację przez ponad godzinę. Niestety, bezskutecznie.
Sprawą zajęła się prokuratura. Jak dowiedział się portal radiogdansk.pl, śledztwo jest prowadzone w kierunku ewentualnego, nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Śledczy zabezpieczyli dokumentację medyczną niemowlęcia i przesłuchują świadków tragedii. W czwartek ma się odbyć sekcja zwłok dziecka, która ustali przyczynę jego śmierci.