Tragedia w Dopiewie. Zakrwawiony mężczyzna w sklepie
Market w małej miejscowości w Wielkopolsce stał się miejscem dramatycznej akcji ratunkowej. Niestety, zakończyła się ona niepowodzeniem. 77-letni mężczyzna, który zasłabł i upadł pomiędzy sklepowymi regałami, zmarł mimo podjęcia prób jego reanimacji.
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie i kiedy doszło do zdarzenia? Dramatyczny wypadek wydarzył się we wtorkowe popołudnie 20 maja, w Dopiewie pod Poznaniem. Mężczyzna wszedł do sklepu Lewiatan po godzinie 17.
- Co się stało w sklepie? 77-latek przewrócił się podczas zakupów, rozbijając głowę o posadzkę. Pomimo reanimacji zmarł na miejscu.
- Jakie były przyczyny śmierci? Przyczyną tragedii były problemy krążeniowe związane z chorobą mężczyzny. Uderzenie w głowę nie miało wpływu na jego śmierć.
Jak doszło do tragedii w Dopiewie?
We wtorkowe popołudnie w Dopiewie pod Poznaniem obsługa lokalnego marketu stała się świadkiem poruszających wydarzeń. 77-letni mężczyzna wszedł do sklepu Lewiatan. Podczas zakupów zasłabł i upadł na ziemię, uderzając głową w podłogę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poszłam do portugalskiej Biedronki. W Polsce takich rzeczy nie ma
Na miejscu szybko pojawiły się wezwane przez personel sklepu służby ratunkowe, w tym straż pożarna i pogotowie. Ratownicy próbowały przywrócić mężczyźnie funkcje życiowe.
Co ustaliła policja?
Podkomisarz Łukasz Paterski z poznańskiej policji przekazał, że mężczyzna zmarł pomimo reanimacji. Przybyły na miejsce koroner stwierdził, że przyczyną śmierci były problemy krążeniowe związane z chorobą mężczyzny, a nie uderzenie w głowę. Ciało zostało wydane rodzinie, a służby zakończyły swoje czynności na miejscu.
Przeczytaj również: Ewakuacja w Iławie. Niewybuchy przy zakładzie karnym
Źródło: "Fakt"