Tragedia na Morzu Śródziemnym. "Brakuje miejsca w kostnicach"
Kostnice w szpitalach w miejscowości Safakis, znajdującej się u wybrzeży Tunezji, są już przepełnione. Straż przybrzeżna wyciąga z wody kolejne ciała migrantów, którzy próbują przedostać się przez Morze Śródziemne do Europy.
Pierwsze szacunki mówiły o odnalezieniu 47 ciał migrantów, których łodzie zatonęły w poniedziałek na Morzu Śródziemnym w okolicach tunezyjskiej miejscowości Safakis. Jednak patrole straży przybrzeżnej, które bezustannie kontrolują okolice, znalazły ciała kolejnych uchodźców. Obecnie, według miejscowych urzędników, w kostnicach szpitali w Safakis znajduje się co najmniej 70 ciał migrantów, a ich liczba może się jeszcze zwiększyć. To duży problem, bo już teraz kostnice już są przepełnione i szpitale nie mogą przyjmować kolejnych zwłok.
- Kostnice w szpitalach w Safakis są już przepełnione z powodu dużej liczby ciał migrantów. To zagrożenie dla zdrowia publicznego - powiedział agencji Reutera Faouzi Masmoudi, miejscowy urzędnik sądowy.
Na szczęście nie wszyscy, którzy usiłowali wydostać się z Afryki w kierunku Europy, utonęli po przewróceniu się łodzi. Miejscowe władze szacują, że udało się uratować 47 osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Atak nożownika w Niemczech. 26-latek zatrzymany
Tunezja stała się obecnie głównym miejsce, w którym imigranci wypływają na wody Morza Śródzimnego, usiłując dostać się do Europy. Ich głównym celem jest pobliska Sycylia. Imigranci uciekają przed biedą i konfliktami w Afryce i na Bliskim Wschodzie i szukają swojego miejsca w Europie, w nadziei na lepsze życie.
Tunezyjska Gwardia Narodowa poinformowała, że w pierwszych trzech miesiącach tego roku przechwycono lub uratowano ponad 14 tysięcy migrantów, głównie z Afryki Subsaharyjskiej. Jest to pięć razy więcej, niż odnotowano w tym samym okresie ubiegłego roku.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski