Telewizja Polska machiną promocyjną Libertas?
Telewizja Polska stała się sprawną machiną
promocyjną komitetu wyborczego Libertas. - Zasada jest taka, że
Libertas musi się pojawić w każdym materiale o wyborach - opowiada
"Dziennikowi" reporter "Wiadomości".
- "Wiadomości" codziennie ogląda ponad 3 mln widzów, a my do przekroczenia progu wyborczego potrzebujemy ok. 300 tys. głosów - przyznaje z rozbrajającą szczerością jeden z polityków Libertas.
"Dziennik" przeanalizował wieczorne wydania tego programu z ostatnich dwóch tygodni. Partia Ganleya ma stałe miejsce we wszystkich blokach poświęconych eurowyborom. Przekaz jest jasny: Libertas jest w TVP nie mniej ważna niż PiS i PO, ale w przeciwieństwie do nich nie kłóci się.
Libertas jest promowana w TVP nie tylko siłą argumentów. Istnieje też specjalna wewnętrzna procedura, która ma mobilizować dziennikarzy i wydawców, by o ugrupowaniu nie zapominali. To pisemne wyjaśnienia. W ten sposób dziennikarze musieli się tłumaczyć, dlaczego nie puszczono na żywo relacji ze zjazdu Libertas we Włoszech i z przemówienia Lecha Wałęsy. Po tym "incydencie" każdy w TVP wie już, co ma robić - ocenia "Dziennik".