Także mięso z osłów mieszano z wołowiną w Wielkiej Brytanii
Nie tylko koninę, ale także mięso osłów dodawano do wołowiny - donosi tygodnik "Sunday Mirror" powołując się na ustalenia brytyjskiej inspekcji w zakładach przetwórczych w Yorkshire.
17.02.2013 | aktual.: 17.02.2013 17:53
Według tej gazety ośle DNA inspektorzy agencji FSA (Food Standards Authority) dbającej o standardy żywności wykryli w dwóch zakładach w pobliżu Yorku w płn. Anglii. Mieszanka trzech mięs: wołowiny, koniny i ośliny była przeznaczona na eksport jako czysta wołowina.
Ubój osłów jest w W. Brytanii zgodny z prawem, ale oślego mięsa nie ma w handlu detalicznym. Brytyjskie media nie wykluczają, że wiele osłów, które trafiają do ubojni w Anglii, pochodzi z Irlandii, gdzie w okresie poprzedzającym finansowy krach były popularnymi zwierzętami domowymi.
Afera wokół koniny
Koninę wykryto w produktach dostarczonych do 47 szkół w Lancashire, a także w pubach, hotelach i szpitalach. Ustaleniem źródła mięsa zajmuje się także Europol.
W piątek ujawniono, że konina trafiła nie tylko do szkół, ale także do szpitali w Irlandii Płn. W tym drugim przypadku pochodziła najprawdopodobniej z Republiki Irlandii. Do obecności koniny w hamburgerach przyznał się właściciel dużej sieci hoteli i pubów.
Brytyjska agencja dbająca o standardy żywności - FSA (Food Standards Authority) - dokonała inspekcji w trzech kolejnych zakładach mięsnych podejrzewanych o to, że sprzedają koninę jako wołowinę. Przejęto dokumentację dostaw i komputery. FSA ostrzega, że niektó
FSA poinformowała, że na 2 501 testów przeprowadzonych na produktach opartych na wołowinie 29 wykazało obecność koniny w ilości przewyższającej 1 proc., której nie powinno w niej być. Nieoficjalne doniesienia mówią, że do rzeźni w Anglii trafiały m. in. konie, które nie mogły już startować w wyścigach.
Produkty mięsne z domieszką koniny, głównie mrożonki, sprzedawano m.in. w sieciach Aldi, Co-op i Tesco. Są to m. in. spaghetti bolognese, hamburgery, lasagne sprzedawane ze znakiem towarowym Findus, Rangeland i Tesco. Choć nie uważa się ich za szkodliwe dla zdrowia, to jednak odbierane są jako celowe nadużycie zaufania konsumentów, popełnione z możliwych pobudek finansowych.
- Zapewne nigdy nie da się ustalić pełnej skali pokątnej sprzedaży koniny jako rzekomej wołowiny. Nasze testy to wycinek produktów, które były na rynku w ostatnich tygodniach dostarczonych nam przez hurtowników, firmy cateringowe i sprzedawców detalicznych - powiedział dyrektor FSA na Walię Steve Wearne.