imgw(strona 5/60)

"W Bielsku-Białej rzeka Biała osiągnęła 261 cm i bije wszelkie rekordy" - czytamy na portalu Remiza.pl. Wcześniej IMGW poinformował, że poziom wody na rzekach w rejonie rośnie błyskawicznie. Jak przekazali synoptycy po godz. 5:00, w regionie wciąż pada.

IMGW rozszerzył strefę obowiązywania alertów meteorologicznych. Synoptycy ostrzegają nie tylko przed ulewnymi opadami deszczu, ale także burzami i silnym wiatrem.

"Na zbiornikach Sobieszów, Cieplice i Mysłakowice sytuacja krytyczna. W Sobieszowie i Cieplicach woda płynie przelewami powierzchniowymi. Brak sterowalności" – alarmuje w mediach społecznościowych Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Jak dodano, w Mysłakowicach obsługa "podejmuje wzmożone próby sterowania urządzeniami hydrotechnicznymi". Z kolei zbiornik Mirsk jeszcze piętrzy. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Strefa intensywnych opadów objęła już pas od Dolnego Śląska po Małopolskę. Władze Krakowa informowały, że woda zalała serwerownię w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Nowej Hucie. Zalana została też Stacja Dializ na Osiedlu Młodości oraz niektóre ulice. Sytuacja się ustabilizowała późnym popołudniem.

W miejscowości Kałków woda, która zalała lokalną drogę, zniosła na pobocze samochód osobowy wraz kierowcą. Jak poinformował PAP dyżurny KW PSP w Opolu, kobietę udało się uratować.

Weekend nie zapowiada się optymistycznie, zwłaszcza dla mieszkańców południowej części kraju. Nad Polską zalega bardzo wilgotna masa polarnego powietrza. Na 47 stacjach hydrologicznych przekroczony został stan alarmowy, a w Jarnołtówku pobito rekord z 1997 roku. Na niedzielę prognozowane są kolejne opady.

- Trwają pracę nad ustaleniem, które domy będą ewakuowane. Ostateczna decyzja należy do władz. Wiem, że częściowa ewakuacja na pewno jest rozważana - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską kpt. Łukasz Nowak, pytany o sytuację w Jarnołtówku w województwie opolskim.

Na terenie gminy Zebrzydowice na Śląsku wprowadzono alarm przeciwpowodziowy. Intensywne opady deszczu spowodowały przekroczenie stanu alarmowego rzeki Pszczynki w Pszczynie. W kilku innych regionach notowane są stany ostrzegawcze.

W weekend w południowo-zachodniej Polsce spodziewane są intensywne opady deszczu. W związku z fatalnymi prognozami w największym mieście regionu - Wrocławiu - trwa pełna mobilizacja. Zarządca jednego z osiedli wystosował do mieszkańców specjalny apel.

Niż genueński Boris dotarł nad Czechy. W kraju trwają przygotowania na nadejście wielkiej wody. Zwołano sztab kryzysowy, a z tam zaczęto uwalniać ogromne ilości wody, aby zrobić miejsce w zbiornikach. Sytuację pogodową z każdą godziną pogarsza silny wiatr.

Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, w związku z prognozami ulewnych opadów, zapewnił, że "cała machina państwowa jest dobrze przygotowana". - Uruchamiamy bardzo duże zasoby, żeby nas nic nie zaskoczyło - uspokoił. Premier Donald Tusk weźmie udział w odprawie ze służbami we Wrocławiu.

"Najbliższe dni przyniosą ulewne opady deszczu, którym może towarzyszyć silny wiatr, zwłaszcza w południowej Polsce. Istnieje zagrożenie pojawienia się lokalnych powodzi" - podaje IMGW. Ostrzeżenia dotyczą głównie terenów południowej Polski. Eksperci IMGW wskazują na niż genueński Boris jako przyczynę nadchodzących trudnych warunków atmosferycznych.

W związku z ostrzeżeniami IMGW najwyższego stopnia dla Wrocławia prezydent Jacek Sutryk zdecydował się powołać sztab kryzysowy. Od 12 do 16 września we Wrocławiu może spaść do 380 litrów wody na metr kwadratowy. "Wszystkie służby postawione są w stan najwyższej gotowości" - zapewnia miasto.

Niż genueński nadciąga nad Polskę. Oznacza to poważne pogorszenie pogody. Silne deszcze oraz wiatr będą nam uprzykrzały życie zwłaszcza w weekend. IMGW spodziewa się, że wyda ostrzeżenia różnego stopnia w wielu regionach.

Drugi tydzień września powitał nas załamaniem pogody i prawdziwie jesienną aurą. Po trwających od wielu dni upałach przyszło gwałtowne ochłodzenie i opady deszczu. Takie warunki utrzymają się również we wtorek. Czy już na dobre pożegnaliśmy lato?

W nadchodzącym tygodniu nastąpi gwałtowna zmiana pogody. Gorące powietrze kontynentalne zostanie wyparte przez chłodniejsze powietrze polarne morskie - przewiduje IMGW. Do niedzieli prawie wszędzie przydadzą się parasole. Ponadto w zachodniej części kraju słupek rtęci znacząco spadnie.

W najbliższych dniach czeka nas radykalny zwrot w pogodzie. Po weekendowym upale z każdym dniem zacznie się robić coraz chłodniej.

W niedzielę rano Wisła wyrównała niechlubny rekord w Warszawie. Wodomierz przy stacji hydrologicznej Warszawa-Bulwary pokazał 25 centymetrów.

Początek września w Polsce był wyjątkowo upalny, a termometry w wielu miejscach pokazywały nawet powyżej 30 stopni C. Po weekendzie nadejdzie jednak znaczne ochłodzenie. Czy ciepło jeszcze powróci?

W tym roku lato pozostanie z nami na dłużej. Upały nie zamierzają odpuścić. W sobotę temperatury w całym kraju będą zadziwiające wysokie.