– Pani Krysia była w teatrze codziennie. A jeśli jej nie było, zostawiała nam – jak rodzinie – wiadomość, że nie przyjdzie, bo wyjeżdża. Tym razem nie zostawiła wiadomości. I nie przyszła – powiedział w czwartek Janusz Wiśniewski, dyrektor Teatru Nowego w Poznaniu. Do mieszkania aktorki udali się zaniepokojeni pracownicy teatru. Zastali drzwi zamknięte. Kiedy wraz z policją zostały sforsowane, okazało się, że Krystyna Feldman nie żyje. Lekarze orzekli, że zmarła śmiercią naturalną.