Donald Tusk nie tylko uwielbia grać w piłkę nożną, jest też zagorzałym kibicem. Jego ukochany klub to Lechia Gdańsk, ale ma też swoich faworytów na Półwyspie Iberyjskim. Po ostatnim Gran Derbi cieszył się z wygranej Barcelony, czym zaskoczył wielu kibiców Realu Madryt. Bo jeszcze kilka lat temu ówczesny premier nazywał ten klub swoją drugą ukochaną drużyną, zaraz po Lechii.