Drony(strona 5/1)

Niezidentyfikowane drony nad lotniskiem w Kopenhadze mogą być elementem wojny hybrydowej. Duńskie media wskazują na możliwe zaangażowanie obcych państw. - To, co widzieliśmy w poniedziałek, to najpoważniejszy dotąd atak na infrastrukturę krytyczną Danii - oświadczyła we wtorek premier Mette Frederiksen.

Premier Donald Tusk zamieścił w sieci wymowny wpis. "Polska jest gotowa do zdecydowanej reakcji na wszelkie naruszenia przestrzeni powietrznej" - napisał szef rządu we wtorek rano na platformie X.

W poniedziałek wieczorem na kilka godzin został wstrzymany ruch lotniczy na lotnisku w Kopenhadze. Jak przekazała duńska policja, bezzałogowce nadleciały z kilku kierunków, a sterował nimi "sprawny operator".

W Oslo dwóch obcokrajowców zostało zatrzymanych za naruszenie strefy zakazu lotów dronem w centrum miasta. Maszyna latała m.in. nad terenem norweskich sił zbrojnych przy twierdzy Akershus.

- Ta noc zaczęła się dosyć normalnie, ale proszę pamiętać, że jesteśmy bardzo daleko od stanu normalności, gdy mamy w przestrzeni powietrznej Ukrainy kilkaset dronów - powiedział dowódca operacyjny RSZ gen. broni Maciej Klisz, dopytywany o to, jak zapamiętał działania w nocy z 9 na 10 września, gdy doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. Wyjaśnił także, co doprowadziło do podjęcia późniejszych decyzji.

Niemieckie siły zbrojne szacują, że w przypadku ewentualnej wojny NATO z Rosją dziennie będzie trzeba leczyć 1 tys. rannych żołnierzy. Jak przypomniano, Sojusz oceniał, że Moskwa może być gotowa do takiego ataku do 2029 r.

Donald Tusk odniósł się ponownie do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Premier przekazał, że żaden z odnalezionych bezzałogowców nie był uzbrojony. - To nie jest tak, że Rosjanie nas poinformowali o tym, ile ich było - mówił.

W nocy z niedzieli na poniedziałek siły rosyjskie dokonały kolejnych ataków powietrznych na Ukrainę, m.in. na Kijów, Zaporoże i Sumy - poinformowały władze lokalne.

Gen. Roman Polko sugeruje stworzenie aplikacji do zgłaszania dronów, co mogłoby zwiększyć bezpieczeństwo w Polsce. W niedzielę odkryto kilka obiektów przypominających drony w różnych częściach kraju, które służby wiążą z naruszeniem przestrzeni nad Polską przez Rosję.

W niedzielę odnaleziono szczątki czterech obiektów przypominających części dronów. Dwa z nich zlokalizowano na Mazowszu, jeden w woj. lubelskim. Co jeszcze działo się w sobotę? Zapraszamy do skrótu dnia.

We wrześniu doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Incydent zachwiał poczuciem bezpieczeństwa Polaków. W sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski zapytaliśmy respondentów, czy obawiają się kolejnych rosyjskich prowokacji i jak oceniają przygotowania władz do ewentualnych kolejnych incydentów.

Żandarmeria Wojskowa rozpoczęła działania w związku z odkryciem niezidentyfikowanych obiektów powietrznych w trzech lokalizacjach w Polsce. Znaleziska dokonali grzybiarze w niedzielę rano.

Michał Wójcik i Kamila Gasiuk-Pihowicz starli się w rozmowie w radiowym studio. Tematem wymiany zdań był spór o to, co stało się w miejscowości Wyryki, gdzie 10 września został zniszczony dom. - Jesteście niepoważnym, skompromitowanym rządem. Ośmieszacie nas - mówił Wójcik. - Kancelaria Nawrockiego wybrała drogę skandalu politycznego - odpowiedziała mu Gasiuk-Pihowicz.

Prezydent USA Donald Trump powiedział, że "nie został poinformowany" o wtargnięciu w estońską przestrzeń powietrzną trzech rosyjskich myśliwców MiG-31. Wcześniej stwierdził, że takie informacje dostanie w piątek po południu.

Cztery osoby zginęły w wyniku ataku ukraińskich dronów na obwód samarski w Rosji. Celem były instalacje energetyczne i naftowe.

Ponad połowa Polaków źle ocenia słowa prezydenta USA Donalda Trumpa po incydencie z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony - wynika z badania United Surveys dla Wirtualnej Polski.

Rosyjskie drony nad Polską wywołały niepokój i poczucie, że kryzys może stać się realny. W znacznym stopniu wpłynęło to na nasze wybory zakupowe. Polacy masowo kupują sprzęt survivalowy, w tym agregaty prądotwórcze.

W nocy z piątku na sobotę dziesiątki rosyjskich dronów zaatakowały Ukrainę. Celem były przede wszystkim Pawłohrad i Dniepr, choć obrona powietrzna walczyła także w obwodach odeskim, mikołajowskim, kirowohradzkim i kijowskim. Tuż po północy pojawiła się informacja o poderwaniu z bazy lotniczej Olenia pięciu strategicznych bombowców Tu-95.

Ukraina może wkrótce dołączyć do projektu, który ma chronić Europę przed dronowymi atakami. Rozmowy na ten temat odbędą się w przyszłym tygodniu w Unii Europejskiej.

Wiceszef MON Cezary Tomczyk ogłosił wprowadzenie nowych przepisów, które znacząco przyspieszą proces pozyskiwania dronów i systemów antydronowych dla Sił Zbrojnych RP. To kluczowy element szerszej strategii mającej na celu wzmocnienie zdolności obronnych Polski, testowany obecnie podczas ćwiczeń "Żelazny Obrońca 25".