czechy(strona 2/87)

Opozycyjny ruch Ano byłego premiera Andreja Babisza wygrał wybory w 10 z 13 regionów Czech. Kwestią otwartą jest, czy będzie w nich mógł stworzyć większość pozwalającą na objęcie stanowisk szefów województw. W wyborach wzięła udział jedna trzecia wyborców.

Prezydent Czech Petr Pavel przyjechał do Bogumina, który ucierpiał w wyniku powodzi. Choć woda opada, to miasto jest zniszczone, a wielu mieszkańców pozostaje bez prądu. "Po raz kolejny widziałem solidarność i spójność naszego kraju" - napisał.

W Pradze Libni doszło do zderzenia pociągów - podały czeskie służby w mediach społecznościowych. Ze wstępnych informacji wynika, że 18 osób zostało rannych.

Czescy strażacy ruszyli z pomocą dwójce Polaków, którzy utknęli w samochodzie w rwącej rzece niedaleko granicy z Polską. Dzięki szybkiej interwencji obie osoby udało się uratować.

Czesi wciąż obawiają się poważnych strat w związku z załamaniem pogody. Choć fala kulminacyjna opuszcza północną część kraju, zagrożone jest południe. W kilku miejscach grozi wylanie rzek. Groźna sytuacja jest na Dyji, Malszy oraz w górnym biegu Wełtawy.

- W Czechach nie ma poczucia, że największe zagrożenie minęło, bo nadal pada. Sytuacja w okolicach Ostrawy i regionu morawsko-śląskiego jest bardzo poważna – mówi w rozmowie z WP Filip Harzer, dziennikarz czeskiego portalu Seznam Zprávy. Po południu lokalne media poinformowały, że w Ostrawie pod naporem wody przerwany został wał przeciwpowodziowy.

U zbiegu rzek Odry i Opawy w Ostrawie pękła tama. Jak podają czeskie media, woda wlewa się do miasta. Na miejscu trwa akcja strażaków, zarządzono też ewakuację.

Sytuacja w Czechach jest równie tragiczna jak w Polsce. W sieci pojawił się film poklatkowy - timelapse, pokazujący jak w ciągu kilku godzin woda zalewa domy w mieście Opawa.

Zalane miasta, liczne ewakuacje i ofiary śmiertelne. Sytuacja w Czechach jest poważna. W dodatku cały czas pada. Według synoptyków w poniedziałek opady deszczu rozszerzą się na cały kraj. Ponadto wiele gospodarstw domowych pozbawionych jest prądu, problem dotyczy nawet ponad 250 tys. odbiorców.

Południowo-zachodnia Polska walczy z wielką wodą. Oto, co działo się w nocy z niedzieli na poniedziałek.

Kilka tysięcy osób musi opuścić swoje domy w Czeskim Cieszynie. Władze miasta zdecydowały w niedzielę nad ranem o rozpoczęciu ewakuacji dzielnicy położonej przy wzbierającej Olzie. Ewakuacja ma charakter prewencyjny, rzeka nadal jest w korycie.

W Czechach poszukiwane są cztery osoby, które porwały wzburzone rzeki. Trzy osoby znajdowały się w samochodzie w Jesionikach. Jedna osoba spadła do rzeki w rejonie Uherskiego Hradisztie w województwie zlińskim.

W sobotę wieczorem Tomasz Navratil, burmistrz Opawy w czeskim województwie morawsko-śląskim, ogłosił rozpoczęcie ewakuacji z terenów zagrożonych przez wysoką wodę. Mieszkańców mogą być tysiące, a rzeka Opawa w kilku miejscach już wylała.

Fatalna sytuacja wciąż jest w Czechach. Władze zdecydowały się na ewakuację kilku miejscowości. W miejscowości Jesenice samochód wpadł do rzeki, policja poszukuje trzech pasażerów. W Boguminie trzeba było ewakuować pacjentów szpitala.

W związku z dramatyczną sytuacją hydrometeorologiczną przejścia graniczne z Czechami w Gołkowicach, Skrbeńsku i Marklowicach Górnych zostały zamknięte do odwołania. Sytuacja powodziowa w gminie Godów (powiat wodzisławski) jest coraz gorsza. Woda zalała ulice i posesje.

Z powodu powodzi gmina Visznova w Czechach została odcięta od świata. Władze przygotowują ewakuację mieszkańców do bezpiecznych miejsc. W innym rejonie kraju, w Jesionikach, wylała rzeka Biela.

Trudna sytuacja pogodowa w Czechach. - Musimy być gotowi na najgorsze scenariusze. Przed nami trudny weekend - powiedział premier Czech Petr Fiala po posiedzeniu centralnego komitetu kryzysowego. W 27 miejscach kraju obowiązuje najwyższy alarm przeciwpowodziowy.

Polska opóźniła obiecaną płatność za czeską inicjatywę amunicyjną dla Ukrainy - przyznał w piątek szef MSZ Radosław Sikorski w Kijowie na wspólnej konferencji prasowej ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Andrijem Sybihą. Polski dyplomata twierdzi, że to wszystko za sprawą Michała K. byłego szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, który obecnie przebywa w areszcie.