Tadeusz Iwiński: rzeczą niesłychaną były słowa prezesa PiS
"Po doniesieniach 'Rzeczpospolitej' Powróciły pytania o przyczyny katastrofy i doszło do najostrzejszej od dawna awantury politycznej. Rzeczą niesłychaną były słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o “mordzie” dokonanym na 96 pasażerach. To jeszcze dalej idące oskarżenia niż wcześniejsze aluzje" - napisał Tadeusz Iwiński z SLD.
31.10.2012 | aktual.: 31.10.2012 09:41
Iwiński jest zdania, że "ogromne słabości polityki informacyjnej zarówno prokuratury, jak i rządu, sprzyjają upowszechnianiu się nawet najbardziej absurdalnych koncepcji". Wyraził też opinię, że minister Paweł Graś pełni raczej funkcję adiutanta Prezesa Rady Ministrów niż skutecznego i aktywnego rzecznika rządu.
Dziwi się też, że "tak długo trwały badania nad obecnością materiałów wybuchowych na wraku samolotu TU 154". "Przecież metoda spektrometryczna wymyślona sto lat temu - czasem w połączeniu z analizą chromatograficzną - pozwala na dość precyzyjne konkluzje. I jak rozumiem, zarówno specjaliści rosyjscy i polscy, wykluczyli już dość dawno obecność tych materiałów oraz sam wybuch" - napisał Tadeusz Iwiński.
Według "Rzeczpospolitej" polscy prokuratorzy i biegli, którzy ostatnio badali wrak tupolewa w Smoleńsku, odkryli na nim ślady materiałów wybuchowych - trotylu i nitrogliceryny.