Inwazja szopa pracza na zachodzie Polski. Niemcy: Strzelajcie póki czas

W Niemczech prowadzona jest akcja wymierzona w szopa pracza, który został uznany prawnie za "inwazyjny gatunek obcy". Zwierzę coraz częściej pojawia się po polskiej stronie Odry. Drapieżnik zagraża przede wszystkim ptakom, dlatego też myśliwi mają go wybić do zera.

Szop pracz atakuje na zachodzie Polski. Rada Niemców: strzelajcie póki czas
Szop pracz atakuje na zachodzie Polski. Rada Niemców: strzelajcie póki czas
Źródło zdjęć: © Pixabay | Alexas_Fotos

09.03.2023 | aktual.: 10.03.2023 06:40

O akcji prowadzonej w Niemczech poinformowała zielonogórska "Gazeta Wyborcza". Serwis zwraca uwagę, że szop pracz zaczyna być problemem również po polskiej stronie Odry, gdyż zagraża żyjącym w tym rejonie ptakom. Tymczasem na rozlewiskach wokół ujścia Warty w momencie szczytowym osiedla się nawet 200 tys. ptaków.

Drapieżnikowi sprzyja ocieplenie klimatu. Coraz częstsze susze prowadzą do obniżenia poziomu wód w rzekach, a to z kolei ułatwia szopowi praczowi drogę do wysp, na których żyją rybitwy, śmieszki, kaczki, rycyki.

Szop pracz atakuje na zachodzie Polski. Rada Niemców: strzelajcie póki czas

- Jak się pierwszy raz spotkałem z doktorem Georgiem Moskwą z Brandenburgii, w 1997 roku, przed wielką powodzią, zdradziłem, że mamy u siebie w rezerwacie dwa pierwsze szopy pracze. Przestrzegł: jak już macie, przed wami wielki kłopot. I to proroctwo się niestety spełnia - powiedział "Wyborczej" Konrad Wypychowski, dyrektor Parku Narodowego Ujście Warty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szop pracz coraz częściej widywany jest na zachodnich ziemiach Polski. "GW informuje m.in. o drapieżnikach widywanych w Kostrzynie nad Odrą. Chociaż zwierzęta są wyłapywane, to szybko się rozmnażają i w ich miejsce pojawiają się kolejne.

Drapieżniki są usypiane w humanitarny sposób. Przesiedlanie ich nie daje większych efektów, bo prowadzi do wyrządzania szkód w innym miejscu. Szop pracz świetnie pływa, potrafi wspinać się po drzewach. Wyjada jajka i wypiera ptaki z siedlisk. Z zachodnich terenów wypiera też rodzime gatunki drapieżników - kunę i tchórza.

Na terenach atakowanych przez szopa pracza zdecydowanie zmniejsza się liczba ptaków. Drapieżnik żywi się też małżami i żabami.

W niemieckiej Brandenburgii tylko w roku 2022 wybito ponad 29 tys. szopów. Amerykańskie zwierzę trafiło do Niemiec za sprawą arystokraty, który zafascynował się nim i sprowadził na Stary Kontynent. Jedna z hodowli miała ucierpieć podczas II wojny światowej. Kilkadziesiąt sztuk zwierząt wydostało się na wolność i następnie zadomowiło w pobliskich lasach.

źródło: Gazeta Wyborcza

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (266)