Trwa ładowanie...
08-02-2013 15:02

Sylwia Skorstad: Polka wygrała z norweskim szpitalem

Polka, która domagała się odszkodowania za zarobki utracone w wyniku zwolnienia, wygrała z norweskim szpitalem w Skien. Jej godna podziwu determinacja wreszcie doprowadziła do szczęśliwego finału.

Sylwia Skorstad: Polka wygrała z norweskim szpitalemŹródło: WP.PL, fot: Marcin Gadomski
d2u2art
d2u2art

Przypomnijmy, 34-latka została zwolniona, bowiem pracodawcy nie podobało się, że w niepłatnych przerwach rozmawiała po polsku z koleżanką. Polka nie zgodziła się z tą decyzją i zwróciła po pomoc do adwokata. Ten w jej imieniu złożył pozew do sądu rejonowego oraz skargę do norweskiego do rzecznika ds. równości i walki z dyskryminacją. To pierwsza w Norwegii sprawa sądowa o dyskryminację ze względu na język. Wygrana kobiety ma znaczenie dla wszystkich obcokrajowców pracujących w Skandynawii.

Coś do przemyślenia

Adwokat Polki Sebastian Garstecki jest zadowolony z wyroku sądu rejonowego w Telemark. - Mam nadzieję, że pracodawcy, którzy postępują w podobny sposób wobec swoich pracowników, wezmą ten wyrok pod rozwagę – powiedział norweskiemu dziennikowi „Dagbladet”. – Obawiam się, że wiele osób znajdowało się w podobnej sytuacji, ale nie mówiło o tym.

Garstecki zauważa, że w Norwegii pracuje bardzo wielu migrantów zarobkowych, dla których język norweski nie jest językiem ojczystym. Jego zdaniem sąd potwierdził, iż nawet jeśli pracodawca życzy sobie, by w opłacanych przez niego godzinach porozumiewać się po norwesku, ważne jest, aby w przerwach pracownik mógł rozmawiać ze znajomymi w swoim języku. Prawnik podkreśla, iż język jest ważnym elementem tożsamości każdego człowieka.

"Będzie łatwiej"

Polka również cieszy się z wyroku sądu. Mówi, że teraz będzie jej łatwiej szukać nowej posady, bowiem dotychczas proces pochłaniał sporo energii. Ponadto sąd przyznał jej w przeliczeniu blisko 34 tysiące złotych odszkodowania za utracone w wyniku nieprawnego zwolnienia zarobki oraz ponad 73 tysiące odszkodowania za inne poniesione straty. Nie są to zawrotne jak na Norwegię sumy, ale bardziej liczy się to, iż sąd zgodził się z jej argumentami, a przedstawiciele szpitala pośrednio przyznali, że postąpili wobec niej nie fair.

d2u2art

- Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia – powiedziała po wyroku reprezentująca szpital Alida Kjellsen. – Wiele się na tej sprawie nauczyliśmy, zależy nam na rozwijaniu coraz lepszej atmosfery w środowisku pracy.

Polka również wyraziła nadzieję, że decyzja sądu okaże się znacząca dla wielu obcokrajowców pracujących w Norwegii.

Zrozumieć drugiego

Z wyroku w Telemark cieszą się mieszkający w Norwegii Polacy oraz inni obcokrajowcy. Choć Norwegowie są przyzwyczajeni do różnic kulturowych w miejscu pracy (aż 13 proc. mieszkańców kraju ma korzenie inne niż norweskie), zdarza się im okazywać brak szacunku dla odmienności.

- Ja dzisiejszą gazetę pokaże ciotce mojego męża – żartuje mieszkająca w Steinkjer Dorota. – W czasie odwiedzin u niej zabrania moim córkom mówić po polsku, choć mamy we trzy zasadę, że ze sobą rozmawiamy wyłącznie po polsku. Kiedy pytam, co jej nasz język przeszkadza, tłumaczy, że nie rozumie i czuje się głupio - dodaje.

Adwokat Sebastian Garstecki w trakcie trwania postępowania wielokrotnie podkreślał, że tam gdzie w grę wchodzą interesy i komfort psychiczny kilku różnych osób, najlepiej kierować się zdrowym rozsądkiem i poszanowaniem dla drugiego człowieka.

Z Trondheim dla WP.PL Sylwia Skorstad

d2u2art
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2u2art
Więcej tematów