Święty podnosi palec. Będzie koniec świata?
Czy niedługo czeka nas koniec świata? Jeśliby wierzyć w legendę o świętym Kandydzie, to tak! W Choroszczy (woj. podlaskie), w parafii pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela i Szczepana znajduje się relikwiarz z jego palcem, wciąż wznoszącym się do góry. Ludzie wierzą, że kiedy dotknie on wieka szklanej trumny, nasza cywilizacja się skończy. A zostało już ledwie kilka centymetrów...
Relikwie znajdują się w Choroszczy co najmniej od XVIII wieku. Szczątki świętego Kandyda zostały wydobyte z katakumb Santa Agnese w Rzymie w 1765 roku. Ojcowie dominikanie sprowadzili relikwie, by szerzyć kult świętego, który był znany ze swojej nieugiętej postawy w obronie ideałów.
Kult świętego od razu przyjął się w okolicy, a szklany relikwiarz stał się nie lada atrakcją turystyczną. Natomiast naukowcy ciągle badają relikwie. Niektórzy twierdzą, że autentyczny jest tylko palec wmontowany w ciało naturalnej wielkości, które wykonano ze specjalnej masy. Dziesiątki lat temu wierni zauważyli, że palec powoli podnosi się coraz wyżej... A znana była już wtedy legenda, która głosiła, że kiedy palec dotknie wielkiej szklanej trumny, w której znajduje się figura, nastąpi koniec świata. - Prawdziwości legendy oczywiście nie sposób na razie sprawdzić - mówi Leszek Struk, proboszcz parafii w Choroszczy.
- Nie wiem, czy to złudzenie, ale palce są coraz bliżej wieka. Kto wie, może ta legenda jest prawdziwa, skoro teraz pojawia się coraz więcej sygnałów dotyczących końca naszej cywilizacji - zastanawia się Robert Jakubiak (36 l.), który już nieraz widział relikwie świętego. I z pokorą dodaje: - Nam, ludziom wierzącym nie pozostaje nic innego, jak modlić się i czekać na boskie decyzje.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Wykopali człowieka w garażu! Kim jest?