PolskaŚwiadek: Nieznalska nie miała zamiaru obrażać uczuć religijnych

Świadek: Nieznalska nie miała zamiaru obrażać uczuć religijnych

Przed Sądem Rejonowym w Gdańsku, jako świadek,
zeznawał w procesie artystki Doroty Nieznalskiej 44-letni
sędzia Dariusz Kardaś. Powiedział, że Nieznalska nie miała zamiaru
obrażać czyichkolwiek uczuć religijnych.

08.12.2006 | aktual.: 08.12.2006 13:25

33-letnia Nieznalska we fragmencie swojej instalacji zatytułowanej "Pasja" umieściła na krzyżu fotografię męskich genitaliów. Towarzyszył temu film wideo z mężczyzną trenującym w siłowni. Instalację można było oglądać w gdańskiej Galerii "Wyspa" od połowy grudnia 2001 r. do połowy stycznia 2002 r.

Z tego, co mi powiedziała kiedyś o swojej pracy, odniosłem wrażenie, że nie była jej zamiarem obraza czyichkolwiek uczuć religijnych. W żadnym wypadku nie nazwałby jej skandalistką. Mówiła też, że źle znosi psychicznie proces i wrzawę medialną wokół jej osoby - zeznał Kardaś, który poznał Nieznalską dwa lata temu podczas zajęć jogi.

Kardaś, zgłoszony jako świadek przez obrońcę artystki, zeznał, że kiedy zobaczył reprodukcję fragmentu "Pasji" nie wywołało to w nim oburzenia, lecz jedynie "zaskoczenie i zaintrygowanie".

Drugi świadek występujący w piątek przed gdańskim sądem, artysta i wykładowca Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu Marek Wasilewski, uważa, że proces Nieznalskiej jest pierwszym po 1989 r. procesem politycznym, ponieważ dąży do tego, żeby "ograniczyć wolność słowa i krytyki".

Wasilewski jest przekonany, że autorka "Pasji" nie miała zamiaru obrażać czyichkolwiek uczuć religijnych.

Dlatego, że wtedy skierowałyby swój przekaz do zupełnie innego odbiorcy, szukałaby tego odbiorcy, który mógłby czuć się urażony. Tu mieliśmy do czynienia z wystawą w małej galerii, odwiedzanej głównie przez specjalistów, to znaczy studentów, krytyków sztuki i kuratorów, których tolerancja na tego typu nietypowy przekaz jest o wiele większa -tłumaczył dziennikarzom Wasilewski.

Do skandalu, który wywołała praca Nieznalskiej, doszło już po zamknięciu ekspozycji, kiedy to dwoje pomorskich posłów LPR i kilku sympatyków ugrupowania chciało zobaczyć instalację (wcześniej widzieli ją w telewizji). Po doniesieniu złożonym najpierw przez osobę prywatną, a później przez parlamentarzystów, sprawą zajęła się prokuratura.

Rozpoczęty w listopadzie 2004 r. proces artystki toczy się po raz drugi. W kwietniu 2004 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił wyrok sądu niższej instancji, skazujący Nieznalską na pół roku ograniczenia wolności i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)