Trwa ładowanie...
d17ipah

Świadek korupcji w wojsku zniknął, bo bał się zemsty?

Sądowe procesy i prokuratorskie śledztwa dotyczące korupcji w wojskowych instytucjach z Wielkopolski i ziemi lubuskiej mogą utknąć w miejscu. Zielonogórski przedsiębiorca Leszek S., będący głównym świadkiem prokuratury, wyjechał za granicę, prawdopodobnie do Kanady.

d17ipah
d17ipah

Miał dużą wiedzę o korupcyjnych mechanizmach, bo sam, jako właściciel firmy budowlanej, przez lata dawał łapówki za wygrywanie przetargów. W końcu doniósł o tym do prokuratury. Obciążył kilkadziesiąt osób.

Teraz wszystko wskazuje na to, że po wyjeździe nie zamierza wracać do kraju. Czuje się bowiem wykorzystany przez organy ścigania. Ponadto, jak twierdzi, po złożeniu zeznań na wysokich rangą wojskowych, grożono mu śmiercią.

- Po ujawnieniu korupcji w instytucjach cywilnych i wojskowych moja firma przestała się liczyć w przetargach. Od polskiego państwa nie otrzymałem żadnego wsparcia materialnego, mimo że pomogłem w skazaniu wielu osób. Z podobną postawą spotkałem się, gdy dostałem pogróżki - skarżył się jeszcze przed wyjazdem Leszek S.

Prokuratura tłumaczy z kolei, że nie pozostawiła Leszka S. samego. Wszczęto bowiem śledztwo w sprawie jego zastraszania. Leszek S. był rozczarowany brakiem postępów w sprawie.

d17ipah

Zdaniem śledczych w jego sprawie zrobili tyle, na ile pozwalały przepisy. Nie mogli przyznać Leszkowi S. tak wyczekiwanego przez niego statusu świadka koronnego. Dzięki niemu otrzymałby od państwa środki na rozpoczęcie nowego życia.

Leszek S. zgłosił się do poznańskich organów ścigania latem 2007 roku. Przyjechał do stolicy Wielkopolski, bo jak mówił, w korupcję zamieszani byli pracownicy organów ścigania z jego rodzinnego miasta, czyli z Zielonej Góry. Doniósł o łapówkach, które wręczał wojskowym w zamian za zlecenia robót budowlanych dla armii. Korumpować miał pracowników Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Zielonej Góry oraz szefów wojskowych instytucji z Krotoszyna i Gniezna. Zeznał też, że korzyści majątkowe przyjmowali od niego dwaj pracownicy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Obaj w przeszłości pracowali w wojsku.

Na podstawie zeznań Leszka S. skazano kilkanaście niższych rangą osób. Część zgłoszonych przez niego spraw nadal się toczy. Tak jest z procesem płk. Bogdana K., byłego szefa RZI w Zielonej Górze.

Przeczytaj więcej na stronie internetowej "Polski Głosu Wielkopolskiego"

d17ipah
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d17ipah
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj