Sukces Ziobry

Oto jego największe osiągnięcie...

Obraz

/ 19Miał być księdzem, ale pociągały go kobiety - zdjęcia

Obraz
© PAP / Wiktor Dąbkowski

Lider "ziobrystów" to polityczna gwiazda ostatnich tygodni. Zbigniew Ziobro jest dziś na ustach wszystkich. Choć był najpopularniejszym politykiem PiS po Jarosławie Kaczyńskim, 4 listopada został wyrzucony z partii. Wkrótce, jak twierdzi "Rzeczpospolita", ma powołać własne ugrupowanie.

W opublikowanym we "Wprost" w 2007 r. "Alfabecie Ziobry" pod literą "M" polityk zapisał: "Miłość - Krótko: sens życia".

Były minister sprawiedliwości długo jednak uważany był za zatwardziałego kawalera. Zanim się ustatkował, jak sam przyznawał, był kobieciarzem. I to od wczesnego dzieciństwa.

- Już wtedy fascynowały mnie piękne kobiety. Nie wiedziałem nawet, dlaczego. Pierwsza fascynacja: Brigitte Bardot, potem była Marusia z "Czterech pancernych i psa" - opowiadał.

(js)

/ 19Podrywał wyłącznie blondynki

Obraz
© PAP / Adam Warżawa

"Najpierw wybierali cel, potem analizowali szanse i przechodzili do natarcia - tak z kolegami ze studiów podrywał Zbigniew Ziobro. Od razu po wejściu na imprezę robili przegląd dziewczyn. Były minister sprawiedliwości wybierał zawsze blondynki i, jak wspominają jego znajomi, skuteczność miał nie najgorszą" - pisała bulwarówka.

Było wesoło - tak swój krakowski okres studiów prawniczych wspomina sam Ziobro, dziś europoseł PiS. - Razem podrywaliśmy dziewczyny. Chodziliśmy do studenckich klubów, akademików... - opowiadał "Faktowi" o tym okresie swego życia Ziobro.

/ 19Ta jedyna

Obraz
© PAP / Tomasz Gzell

Wreszcie jedna z tych blondynek skradła jego serce... W 2005 r. po raz pierwszy pojawiły się plotki, że ministra sprawiedliwości połączyło uczucie z Patrycją Kotecką, piękną dziennikarką i byłą modelką.

W 2007 r. tygodnik "Przekrój" doniósł, że para szuka działki na sprzedaż w podkrakowskich Radwanowicach. W 2008 r. Kotecka musiała tłumaczyć się swoim szefom, dlaczego w laptopie Ziobry znalazły się jej materiały dziennikarskie.

Sprawa była na językach całej Polski, choć sami zainteresowani nie potwierdzali swojego związku.

/ 19Sekretny ślub

Obraz
© PAP / Radek Pietruszka / AKPA / Euzebiusz Niemiec

Plotki o romansie dziennikarsko-politycznej pary ucichły, kiedy Kotecka została zwolniona z Telewizji Polskiej, a Ziobro został wybrany posłem do europarlamentu i większość czasu zaczął spędzać w Brukseli. Tymczasem właśnie wtedy miłość rozkwitła.

W czerwcu do prasy wyciekła informacja o ich cichym ślubie w Brukseli. 27 lipca małżonkowie po raz drugi powiedzieli sobie "tak" podczas cywilnej uroczystości w Wieliczce. Przybyło ok. 25 zaproszonych gości, był szampan i grała orkiestra.

- Nie ukrywam, że dla nas obojga najważniejszy był ślub kościelny. Wzięliśmy go już dawno - przyznawał Ziobro w rozmowie z "Gazetą Krakowską". - Skoro sprawa wyszła na jaw, to nie robiliśmy ze ślubu cywilnego tajemnicy. Postanowiliśmy wziąć ślub państwowy, żeby uregulować sytuację prawną. Szczególnie, że spodziewamy się dziecka - mówił. - Uroczystość w Wieliczce była bardzo ciepła i serdeczna.

Dlaczego Wieliczka? - To dla mnie niezwykłe miejsce. Jeździłem tam dość często w dzieciństwie z moją babcią i bardzo dobrze je wspominam - zdradził Ziobro.

/ 19Historia ich miłości

Obraz
© Wkipedia / Jerzy Sobański

W rozmowie z dwutygodnikiem "Gala" europoseł zdradził, jak poznał swoją wybrankę. Zdarzyło się to podczas obrad komisji śledczej badającej aferę Rywina.

- Szczególną uwagę zwróciłem na Patrycję, kiedy przesłuchiwaliśmy Leszka Millera. Tamtego dnia miałem już tak wszystkiego dosyć... i spojrzałem w kierunku stołu, przy którym siedzieli dziennikarze. Patrycja miała na sobie jakiś niebieski żakiet.

Po siedmiu godzinach słuchania i patrzenia na Leszka Millera zobaczyłem, w końcu, piękną kobietę, która się uśmiechała. (...) Później rozpoczął się długi, żmudny proces mojego zainteresowania Patrycją i prób zawrócenia jej w głowie".

/ 19Pierworodny syn

Obraz
© "Super Express"

Tuż po ślubie Patrycja Kotecka-Ziobro zaszła w ciążę. 31 października w Warszawie urodził się pierworodny syn pary Jan Jerzy.

Tak Ziobro tłumaczył późne ojcostwo: - Angażowałem się, było straszne poświecenie, także dla PiS. - Oddalałem pewne decyzje życiowe, jeżeli chodzi o dzieci, bo nie miałem czasu - mówił w programie "Dzień Dobry TVN".

- Kiedy go widzę, zapominam o całym świecie, zwłaszcza o polityce - wyznał "Super Expressowi" europoseł. - Jaś jest teraz w samym centrum moich zainteresowań. Gdybym przypuszczał, że to takie wspaniałe uczucie, pewnie chciałbym mieć dzieci już wcześniej - mówił.

Czy syn pójdzie w ślady ojca? - Jaś sam musi zdecydować, co chce robić w życiu. Ważne żeby był dobrym i porządnym człowiekiem - mówił europoseł.

Ale jego żona stwierdziła kategorycznie: - Nie wiem, co Jaś będzie robił w życiu, ale ja na pewno nie chciałabym, by został politykiem - powiedziała świeżo upieczona mama.

/ 19Miał zostać księdzem, ale pociągały go dziewczyny

Obraz
© PAP / Grzegorz Jakubowski

Pociąg do kobiet uniemożliwił Ziobrze spełnienie marzeń babci. - Pochodzę z rodziny, w której uzyskałem patriotyczne wychowanie. Miałem w rodzinie trzech księży, babcia też chciała, bym został księdzem, ale mnie się bardzo podobały dziewczyny - wyznał Ziobro w 2009 r. w wywiadzie dla "Dziennika".

- Mam bujną wyobraźnię, ale Ziobry w czarnej sutannie i z koloratką pod szyją nie jestem sobie w stanie wyobrazić. Zbyszek jest jednak bardzo konkretnym politykiem, dlatego przypuszczam, że jego kazania mogłyby się cieszyć dużą popularnością - komentowała w "Super Expressie" Beata Kempa.

/ 19Niedoszły lekarz

Obraz
© PAP / Grzegorz Jakubowski

Jeszcze inne plany wobec niego mieli rodzice. Oboje skończyli studia medyczne i chcieli by syn został lekarzem. Ziobro nie uległ jednak presji rodziców. W 1989 r. rozpoczął w Krakowie studia prawnicze.

Matka - Krystyna - jest dentystką po Śląskiej Akademii Medycznej, ojciec - Jerzy - był lekarzem internistą po studiach we Wrocławiu, specjalistą w zakresie balneoklimatologii oraz medycyny fizykalnej i przez całe życie pracował w uzdrowiskach. Początkowo w Cieplicach pod Jelenią Górą, skąd trafił do Krynicy. To tutaj urodził się Ziobro.

- Akupunktura i zioła, książki na ten temat sprowadzałem z Zachodu, bo w Polsce niewiele się o tym wtedy pisało - wspominał po latach w jednym z wywiadów. Z tamtych zainteresowań zostało niewiele. - Wiem, gdzie wbijać igły - mówił.

/ 19Był nieśmiały

Obraz
© PAP / Bartłomiej Zborowski

Dziś bryluje w mediach, w czasach szkolnych Ziobro był samotnikiem. - Myślę, że kiedyś byłem nieśmiały - wspominał. - Z tego powodu zawsze unikałem apeli, szkolnych przedstawień, nawet większych prywatek. Nigdy w nich nie uczestniczyłem. Zawsze starałem się siedzieć z boku.

- Gdzieś tak do drugiej klasy liceum byłem mało wysportowany, potem zmężniałem, zacząłem uprawiać karate. Nie należałem do żadnej grupy - opowiadał.

10 / 19Najlepszy przyjaciel

Obraz
© PAP / Andrzej Hrechorowicz

Jacek Kurski jest najbliższym politycznym przyjacielem Zbigniewa Ziobry. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego to on jest spiritus movens działań "ziobrystów".

Sam Kurski stwierdził w "Kropce nad i" na antenie TVN24: - Liderem tego odnowicielskiego nurtu w PiS jest Zbigniew Ziobro, ja jestem jego współpracownikiem.

Jak dodał, wśród tzw. ziobrystów "mózgów jest wiele, ale lider jeden - Ziobro". Jak zapewnił wciąż czuje się członkiem PiS, a "ziobryści" nie planują założenia nowej partii.

11 / 19Miał zostać premierem

Obraz
© PAP / Tomasz Gzell

Jak piszą w książce "Zbigniew Ziobro. Historia prawdziwa" Andrzej Stankiewicz i Piotr Śmiłowicz, w 2005 r. po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych Ziobro miał zostać premierem.

Jarosław Kaczyński rozpatrywał trzy kandydatury: jego, Ludwika Dorna i Kazimierza Marcinkiewicza. Do Ziobry był ponoć najbardziej przekonany, gdyż uważał, że młody polityk jest do niego podobny.

Dorn nie nadawał się, ponieważ miał kłopoty osobiste - właśnie zostawił żonę i dzieci dla młodej kobiety. Słabością Marcinkiewicza było zaś to, że w polityce wciąż czasem poruszał się jak uczniak.

Ziobrę pogrążył jednak internetowy sondaż, z którego wynikało, że w rankingu popularności plasował się tuż za Jarosławem. Prezes PiS zdecydował się wybrać Marcinkiewicza.

12 / 19Marzenie o prezydenturze

Obraz
© PAP / Tomasz Gzell

Mówi się jednak przede wszystkim o tym, że Ziobro ma ambicje prezydenckie. On sam z uporem deklaruje, że nie ma takich planów. Jak ujawnił Paweł Poncyljusz w rozmowie z "Newsweekiem" Ziobro chciał kandydować na prezydenta zamiast Jarosława Kaczyńskiego.

- Brałem udział w spotkaniu, podczas którego zastanawiano się, jak doprowadzić do wystawienia Zbigniewa Ziobro jako kandydata PiS w wyborach prezydenckich - powiedział polityk PJN.

W spotkaniu brał udział sam Ziobro, a także m.in. Jacek Kurski i Adam Hofman. Dominowało przekonanie, że Jarosław jest po katastrofie smoleńskiej w złym stanie psychicznym i kandydatem powinien zostać właśnie Zbyszek.

W wywiadzie dla "Gazety Polskiej Codziennie" informacje te potwierdził Jarosław Kaczyński. Mówił, że była to inicjatywa Jacka Kurskiego.

13 / 19Bunt delfina

Obraz
© PAP / Tomasz Gzell

Tymczasem jeszcze do niedawna Ziobro był uważany za człowieka numer dwa w Prawie i Sprawiedliwości. Był też wskazywany jako potencjalny następca Jarosława Kaczyńskiego.

Tak prezes PiS pisał o liderze "ziobrystów" w swojej książce "Polska naszych marzeń": "Ambitny, zdolny i inteligentny chłopak z Krynicy. Dobrze wychowany". Odniósł się też do częstych doniesień prasowych mówiących o tym, że Ziobro jest delfinem.

"No cóż, ja nie jestem królem i to do tego francuskim. Nie wiem, kto mnie zastąpi kiedyś jako prezesa PiS i nie wybieram się dziś na emeryturę" - pisał.

"Ziobro jest wciąż zawieszony między dwoma rozwiązaniami - grać na siebie, co mu niektórzy suflują i zostać w końcu, bo taki to by miało efekt, zwykłym, acz piastującym wysokie stanowiska politykiem, poprawnym (no może z pewnym odchyleniem), albo też grać na sprawę i wtedy będzie trudniej, ale nawet jeśli spojrzeć na to z perspektywy indywidualnej, nie o stanowiska, a o miejsce w historii będzie wtedy chodziło. Mam nadzieję, że wybierze tę drugą opcję i przyniesie to najwyższe zaszczyty" - stwierdzał Kaczyński.

14 / 19Zausznik Lecha

Obraz
© PAP / Paweł Kula

Sam Ziobro zawsze dobrze wypowiadał się zarówno o Jarosławie Kaczyńskim, jak i o jego nieżyjącym bracie Lechu. W "Alfabecie Ziobry" pod literą "K" znaleźli się właśnie bracia Kaczyńscy - "Patrioci, uczciwi ludzie. Swoimi życiorysami udowodnili, że służą prawu i sprawiedliwości".

Jarosław - silny przywódca, a zarazem bardzo sprawny strateg i mistrz politycznej analizy. Dysponuje umiejętnościami słuchania argumentów przed podjęciem decyzji".

Lech - profesor prawa, państwowiec, stawiający bardzo mocno na podmiotowość Polski w relacjach międzynarodowych. Bardzo wrażliwy na sytuację i prawa kobiet, zresztą w pracy otoczony kobietami".

To dzięki Lechowi Kaczyńskiemu Ziobro rozwinął swoją karierę polityczną. Od marca do lipca 2001 r. pełnił funkcję podsekretarza stanu w ministerstwie sprawiedliwości, był jednym z najbliższych współpracowników ministra Lecha Kaczyńskiego.

Odszedł z pracy w ministerstwie po jego zdymisjonowaniu. W 2005 r. był szefem kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego.

15 / 19Silna więź z matką

Obraz
© PAP / Jacek Bednarczyk

Ziobro od dziecka był silnie związany z matką. - Zawsze bliższa jest łączność z matką, ale z ojcem też miałem dobre relacje. Choć żałuję, że nie poświęciłem mu więcej czasu. Teraz mam świadomość, co znaczy "śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą". W takich chwilach zastanawiam się, czy to, co robię, nie dzieje się kosztem zbyt wielkich poświęceń - mówił. Ojciec zmarł 2 lipca 2006 r. w wieku 70 lat.

- Perfekcjonista, wymagający dużo od siebie, ale i od innych. W domu pilnował dyscypliny. Miałem nieco mniejszą swobodę niż moi rówieśnicy - wspominał ojca Ziobro (cyt. za: "Zbigniew Ziobro. Historia prawdziwa").

- Pamiętam dobrze, że raz dostałem paskiem, gdy coś zbroiłem. Ale nie mam za to do niego pretensji, wychował mnie na porządnego człowieka. To po nim odziedziczyłem zdolności retoryczne i zafascynowanie historią. Moje spojrzenie na świat było jednak inne.

16 / 19W młodości grał na giełdzie

Obraz
© PAP / Paweł Supernak

"Gdy Ziobro zanurzał się w politykę był już człowiekiem całkiem majętnym" - czytamy w "Zbigniew Ziobro. Historia prawdziwa". Tłumaczył, że samochód i pierwsze mieszkanie kupił sobie z pieniędzy zarobionych na giełdzie. Zaciągał kredyty, inwestował.

- Zarabiałem wówczas cztery razy więcej, niż potem wynosiła moja pensja wiceministra sprawiedliwości - wspominał.

"Pewnego dnia pojawił się w salonie BMW - miał tyle pieniędzy, by kupić samochód tej marki. Jednak jego wygląd nie zdradzał tego. Sprzedawcy mocno go zlekceważyli. Zdenerwował się, wyjął plik banknotów i wymachując nimi oświadczył, że nawet dętki u nich nie kupi" - pisała "Rzeczpospolita".

17 / 19Medialna gwiazda

Obraz
© PAP / Andrzej Rybczyński

W latach 2003-2004 r. Ziobro zabłysnął w mediach jako gwiazda komisji Rywina. To on był autorem raportu końcowego, w którym oskarżył byłego premiera Leszka Millera i jego najbliższych współpracowników o udział w korupcji.

Twierdził, że Rywina do Agory po 17,5 mln dolarów łapówki dla SLD wysłała "grupa trzymająca władzę": Leszek Miller, Aleksandra Jakubowska, Lech Nikolski, Włodzimierz Czarzasty i Robert Kwiatkowski. Podczas jednego z posiedzeń komisji z ust Millera padło słynne: "Pan jest zerem, panie Ziobro".

"Zero" staje się na jakiś czas znakiem rozpoznawczym Ziobry. Jakiś czas później, podczas jednej z nocy kabaretowych Ziobro sprezentował organizatorom podkoszulek z cyfrą "O" na plecach i napisem na piersi: "Lepiej być zerem niż Leszkiem Millerem".

18 / 19Pierwszy patron

Obraz
© PAP / Tomasz Gzell

Jak pisze "Newsweek" popularny polityk z Krakowa był pierwszym patronem Ziobry. W 1997 r., gdy z list AWS Jan Rokita startował do sejmu, w jego otoczeniu pojawił się 27-letni Zbigniew Ziobro - młodzieniec w wyciągniętym swetrze i dżinsach.

Organizatorzy kampanii parlamentarnej z tamtych wyborów wspominają, że Ziobro był zafascynowany Rokitą. Później jednak porzucił swego patrona. Dlaczego? Zdaniem gazety, głównie dlatego, że nie zdobył w otoczeniu Rokity wpływów na miarę swoich ambicji.

- To taki polityczny Harry Potter naszych czasów - ocenia Ziobrę w rozmowie z Andrzejem Stankiewiczem i Piotrem Śmiłowiczem Jan Rokita. Niczym bohater opowieści Joanne Rowling Ziobro potrafi swoją chłopięcą słabość przekuć w siłę tam, gdzie mu to jest najbardziej potrzebne.

19 / 19Szeryf

Obraz
© PAP / Grzegorz Jakubowski

Wielką popularność Ziobro zdobył jako minister sprawiedliwości w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, a później Jarosława Kaczyńskiego.

Zasłynął spektakularnymi konferencjami prasowymi, podczas których chętnie sięgał po różnego rodzaju gadżety, np. dyktafon, czyli "gwóźdź do politycznej trumny Andrzeja Leppera".

Najsłynniejszą z nich była ta z 14 lutego 2007 r., podczas której wraz z szefem CBA Mariuszem Kamińskim przedstawił okoliczności zatrzymania szefa Kliniki Kardiochirurgii Szpitala MSWiA dr Mirosława G. W ten sposób kreował swój wizerunek jako nieustraszonego szeryfa walczącego z przestępczością i korupcją.

W wyborach parlamentarnych z 2007 r. ponownie kandydował na posła w okręgu krakowskim, jednak w 2009 r. zdecydował się na karierę w europarlamencie.

(js)

Wybrane dla Ciebie

Największy atak od początku wojny. Polska reaguje po uderzeniu w Lwów
Największy atak od początku wojny. Polska reaguje po uderzeniu w Lwów
Papież Leon XIV apeluje do rządzących. "By zaangażowali się"
Papież Leon XIV apeluje do rządzących. "By zaangażowali się"
Pożar w Kunowie. Wielu ewakuowanych, dwie osoby trafiły do szpitala
Pożar w Kunowie. Wielu ewakuowanych, dwie osoby trafiły do szpitala
Brutalny atak na pielęgniarkę w Suchej Beskidzkiej
Brutalny atak na pielęgniarkę w Suchej Beskidzkiej
Media: Greta Thunberg skarży się na warunki w izraelskim więzieniu
Media: Greta Thunberg skarży się na warunki w izraelskim więzieniu
Gwałtowna śnieżyca na Mount Everest. Blisko tysiąc osób uwięzionych
Gwałtowna śnieżyca na Mount Everest. Blisko tysiąc osób uwięzionych
Ubrania polskiej firmy w ogniu po rosyjskim ataku na Lwów
Ubrania polskiej firmy w ogniu po rosyjskim ataku na Lwów
Jest najnowsza prognoza pogody na październik. Spora zmiana
Jest najnowsza prognoza pogody na październik. Spora zmiana
Tragedia na Mazowszu. 92-latek zginął w pożarze domu
Tragedia na Mazowszu. 92-latek zginął w pożarze domu
Ferie zimowe. Nowy podział na trzy tury i oficjalne daty dla województw
Ferie zimowe. Nowy podział na trzy tury i oficjalne daty dla województw
Niezwykłe odkrycie w Wielkopolsce. Naukowcy dotarli do trumien
Niezwykłe odkrycie w Wielkopolsce. Naukowcy dotarli do trumien
Ukraiński gang "jasnowidzów" wyłudził pół miliona złotych
Ukraiński gang "jasnowidzów" wyłudził pół miliona złotych