Sudański rząd przestrzega przed obcą interwencją
Władze sudańskie przeciwstawią się zbrojnie obcym wojskom, które zdecydują się na interwencję w prowincji Darfur, na zachodzie Sudanu. Deklarację taką złożył na wtorkowej konferencji prasowej w Ankarze, minister spraw zagranicznych Sudanu, Mustafa Osman Ismail.
27.07.2004 | aktual.: 27.07.2004 19:16
Jeśli zostaniemy zaatakowani, nie będziemy siedzieć cicho ... ale mamy nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji - powiedział Ismail.
Rząd sudański zapowiedział też we wtorek zwolnienie "przy najbliższej okazji" Hassana al-Turabiego, przywódcy muzułmańskiego, uwięzionego w marcu br. Zarzucano mu wspieranie rebeliantów w Darfurze.
72-letni Turabi ma odzyskać wolność wraz z pozostałymi, osadzonymi w więzieniu kolegami z Kongresu Ludowego, opozycyjnej partii, której przewodzi.
Chartum poprosił we wtorek o więcej czasu na zaprowadzenie pokoju w Darfurze. Ambasador Sudanu przy Unii Europejskiej, Ali Jusif Ahmed wskazał, że zgodnie z porozumieniem wynegocjowanym pod egidą ONZ, jego kraj ma 90 dni na skuteczne działania przeciwko bojówkom arabskim operującym w Darfurze od marca 2003 roku.
Ahmed odrzucił apel UE do Organizacji Narodów Zjednoczonych, o nałożenie na Sudan sankcji. Zdaniem urzędników i parlamentarzystów unijnych, to rząd sudański uzbroił bojówkarzy, którzy wymusili masowy exodus czarnej ludności na tereny pustynne w prowincji Darfur.
Unia przeznaczyła 160 milionów euro na przezwyciężenie następstw kryzysu w Darfurze.
Konflikt w Darfurze pochłonął już - według ONZ - 50 tys. ofiar śmiertelnych, 1,5 mln osób zostało bez dachu nad głową.
ONZ twierdzi, że konflikt ten przerodził się w najgorszy obecnie na naszym globie kryzys humanitarny.