Straż nie złapie nas już na fotoradar
Po raz pierwszy bałagan w resorcie ministra Cezarego Grabarczyka przysłuży się Polakom. Przez nieudolność urzędników straż miejska w całym kraju nie może od 1 stycznia łapać kierowców na fotoradar.
07.01.2011 | aktual.: 07.01.2011 10:20
Nowe przepisy obowiązują straż do tego, by ostrzec kierowców przed kontrolą fotoradarową stosownym znakiem drogowym. Ale nie tylko nie ma jeszcze stosownego rozporządzenia, ale nawet nie ma projektu takiego znaku! – I nie wiadomo, kiedy będzie – mówi Sławomir Chełchowski ze Straży Miejskiej we Wrocławiu.
Informacje te potwierdzają w Poznaniu. - Przepisy są niekompletne więc nie możemy używać fotoradarów - dodaje Przemysław Piwecki z SM w Poznaniu.
Ministerstwo infrastruktury jest wyjątkowo tajemnicze w kwestii braku znaku. – To prawda, że znaku jeszcze nie ma. W tej chwili trwają prace projektowe. Trudno określić kiedy nowe znaki pojawią się na polskich drogach – przyznaje Mikołaj Karpiński z Ministerstwa Infrastruktury.
Do gigantycznego bałaganu w resorcie kierowanym przez ministra Cezarego Grabarczyka Polacy zdążyli już przywyknąć. I choć żaden podróżny nie wybaczy ministrowi chaosu, który od wielu tygodni paraliżuje polską kolej, tak w kwestii braku znaku ostrzegającego przed fotoradarem, Polacy są bardziej tolerancyjni.
– Jeśli urzędnicze gapiostwo sprawia, że żyje nam się lepiej, to ja jestem za! Skoro nie ma znaku, a co za tym idzie, nie mogą być prowadzone kontrole radarowe, to strażnicy nie będą łupić kierowców mandatami - cieszy się Karolina Szuman z Poznania.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Kotek wrócił do mnie po 3 latach!