"Strasznie się bała". Wspomina ostatni kontakt z Mają
Śmierć Mai wstrząsnęła całą Polską. Podejrzany o jej zabójstwo Bartosz G. został zatrzymany w Grecji. Bliscy wspominają, jak wyglądał ostatni ich kontakt z nastolatką. - Była w ogromnym stresie i strasznie się bała, ale nie chciała powiedzieć czego - mówi jej przyjaciółka.
- 17-letni Bartłomiej G. jest podejrzany o zabójstwo 16-letniej Mai w Mławie.
- Nastolatek został zatrzymany w Grecji.
- Przyjaciółka nastolatki wspomina, że tragicznego wieczora Maja się bała. - Była w ogromnym stresie - mówiła.
Ciało 16-letniej Mai znaleziono w zaroślach przy torach kolejowych. Według śledczych głównym podejrzanym jest 17-letni Bartłomiej G. To z nim nastolatka widziała się wieczoru, gdy zaginęła.
Reporter "Faktu" dotarł do osób, które miały kontakt z Mają przed zaginięciem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PSL zmieni koalicjanta? Kosiniak-Kamysz "czuje oddech niezadowolonych"
- Była w ogromnym stresie i strasznie się bała, ale nie chciała powiedzieć czego. Zadzwoniła do mnie i powiedziała, że wróciła ze szkoły i jest przy paczkomacie w Mławie - opowiada Justyna, przyjaciółka 16-latki.
Potem jeszcze raz miały kontakt. - Rozmawiałyśmy ze sobą przez kamerkę. Rozpakowała przesyłkę, przymierzała i pokazywała sukienki, które jej przyszły. Śmiałyśmy się i wszystko było ok. Nie przypuszczałam, że widzę ja po raz ostatni - wspomina.
Wiadomość z błędem
Jak opowiadają koleżanki Mai, tego dnia nastolatka miała też spotkać się z innym kolegą z Mławy. Po tym spotkaniu znów wyszła z domu, mówiąc, że idzie się spotkać z Bartłomiejem G. i wróci za pół godziny.
Zaraz po wyjściu z bloku napisała do Justyny. Ta jednak miała wyłączony internet i nie odczytała wiadomości od razu. - Dopiero 10 minut później, jak włączyłam, zobaczyłam, że napisała do mnie "Możesz gadać?, szyvko". Ta wiadomość była jeszcze z błędem, tak jakby pisała w pośpiechu. Natychmiast wzięłam i zaczęłam dzwonić do niej, ale telefon już nie odpowiadał - opowiada "Faktowi".
Podejrzany o zabójstwo 17-letni Bartłomiej G. po zabójstwie wyjechał do Grecji na wymianę uczniowską. Tam został zatrzymany. Odmówił ekstradycji. Jego adwokat przekazała lokalnym mediom, że nastolatek chce być sądzony w Grecji.
Czytaj więcej:
Źródło: "Fakt"