Stary dworzec w Katowicach uratowany? Sprzedano go za 7,5 mln złotych
Po ponad 40 latach zapomnienia, jest szansa na nowe życie dla katowickiego starego dworca. Secesyjny budynek został sprzedany za 7,5 mln złotych spółce Opal Maksimum.
W skład nieruchomości, która została wystawiona na licytację komorniczą, wchodziła nie tylko hala, ale również dwie działki, obiekty biurowe oraz budynek dawnych koszar konduktorskich.
Po wyremontowaniu, mają wewnątrz powstać restauracje, biura i punkty usługowe. Jednak remont będzie skomplikowanym i długotrwałym procesem, ponieważ budynek jako zabytek jest pod specjalnym nadzorem.
- Wiemy, że obiekt jest zdewastowany, choć nawet nie byliśmy w środku. Ale liczymy się z przykrymi niespodziankami. Jesteśmy z Katowic i pamiętamy czasy, kiedy dworzec jeszcze funkcjonował - mówi Monika Przybyłowska, przedstawiciel nowego właściciela.
Zabytek został sprzedany za cenę równej wywołania, czyli niecałe 7,5 mln złotych. Wcześniej na zakup nieruchomości nie zgodziło się miasto, ale obecnie deklarują chęć współpracy przy jego odbudowie z nowym właścicielem.
- Nie mogłem deklarować chęci wykupienia obiektu, już nie mówiąc o licytacji, jeżeli nie mam zabezpieczeń w budżecie, bo to niestety jest naruszenie dyscypliny finansów publicznych - mówił dziennikarzom Marcin Krupa, prezydent Katowic.
Nowy właściciel, spółka Opal Maksimum zajmuje się wykupem, modernizacją oraz wynajmem nieruchomości. Obecnie remontuje obiekty po hucie Baildon, starą drukarnię oraz szkołę na placu Pod Lipami.